#78 "Nikt nie widział, nikt nie słyszał".



Nikt nie widział, nikt nie słyszał

Ta książka długo leżała na moim regale, aż raczyłam po nią sięgnąć. To jedna z tych, co się dostało lub kupiło i na pewno się przeczyta... Taaa, ale wracając do "Nikt nie widział, nikt nie słyszał..." Zapowiada się bardzo dobrze, ale czy ta zapowiedź to wszystko, czy raczej ukryte dno?



Nikt nie widział, nikt nie słyszał


   Pierwsze strony książki i poznajemy, trójkę głównych bohaterów jakimi są ojciec, Lena (starsza siostra) oraz Sara ( młodsza siedmiolatka). Cała trójka przeprowadza się z miejsce na miejsce, dlaczego? Bo tam gdzie ojciec poznaje kobietę, tam i oni się przeprowadzają. Dlaczego? Wszystko zostaje wytłumaczone w dalszych rozdziałach. Jak to się stało, że matka zostawiła ojca z dziećmi? Po przeprowadzce do Poznania, gdzie mieli obietnicę że oni będą mieć mieszkanie, a on pracę zamieszkali w piwnicy. Tam też urodziła się Lena, początkowo tłumaczyli sobie że to przejściowe. I matka dziewczynek nie wytrzymała, wcale się jej nie dziwię. Późniejsze rozdziały, pokazują kobietę Annę która ma dziecko. Tyle że ona mieszka we Francji, jej dzieckiem zajmuje się opiekunka bo ona ciężko pracuje by zamieszkać razem z córką. 

Nikt nie widział, nikt nie słyszał

Nikt nie widział, nikt nie słyszał


    Córka trochę bardziej buntowniczka, pragnąca kariery muzycznej. Ona zaś chora na umyśle kobieta. Ale nim zobaczymy ten obraz, możemy dostrzec lukę która następuje zaraz po zniknięciu Sary. Która się rozpływa w powietrzu, nikt jej nie widział, nikt jej nie słyszał... Pozostała cisza. I raptem po x latach, pojawia się jej siostra w telewizji by pokazać obraz siostry. Ojciec tylko wiesza na niej psy... Dziewczyna chciała dobrze... W tym samym czasie co zaginęła Sara, wcześniej zniknęła Krzysia której rodzice pogodzili się że stracili starszą córkę. A także ginie Monika... Każda podobna do siebie, każda znika bez echa...

Nikt nie widział, nikt nie słyszał

Nikt nie widział, nikt nie słyszał


     Można by powiedzieć że ta książka, zapowiadała się obiecująco. Ale jak było? Została spier... Po całości. Dlaczego? Autorka celowo, pokazuje obrazy które mają zakłócić naszą czujność. Każdy nowy fragment, nie trzyma się całości. Każda nowa postać, co zostaje nam podsunięta celowy zabieg, byśmy myśleli że to Sara. Ale warto, zapamiętać początkowe informacje, które i tak nie są zbyt pełne. Można powiedzieć, czuć słabe przygotowanie do tego co zostało napisane. A zamysł był ciekawy, szczególnie że to książka z 2010 roku. Gdzie nie oszukujmy się, nasz rynek nie był aż tak bardzo zalany kryminałami czy też thrillerami, tak jak to teraz się dzieje. Miała szansę, by zostać uznaną książką. Ale ona nie jest naszpikowana emocjami, po prostu jest napisana. Ciężko się ją czyta, dlatego bo jest chaotyczna. Autorka nie ma lekkiego pióra. I nie pomaga , sam fakt że akcja dzieje się w Gdyni. Mogę śmiało napisać, że jest to jedna z tych historii, co autorzy uważają że skoro dziecko ginie to się dobrze to sprzeda. Nie, nie sprzeda. Jeżeli chcesz przeczytać, mocną książkę o porwaniach dzieci to polecam "Równonoc" oraz "Kolekcjoner dzieci".  Ocena książki "Nikt nie widział, nikt nie słyszał" to 2/10. 


Nikt nie widział, nikt ni słyszał



Prześlij komentarz

9 Komentarze

  1. tytuł całkiem intrygujący :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi całkiem przyjemnie, jednak przyznam, że bardzo wciągnęłaś w klimat, swoimi zdjęciami, ekstra pomysł! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka zawiodła Twoje oczekiwania. Tym bardziej, że zapowiadało się ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  4. hm... może i ja raczę po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko że człowiek ma świadomość ,że dzieci giną,
    to chyba takie książki nawet polecone przez ciebie czyta się ciężko
    ze względu na bardzo emocjonalny temat...

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny tekst a przede wszystkim Świetne mroczne fotki :) Idealnie pasują do Twojego artykułu.

    OdpowiedzUsuń
  7. No przez początkowy opis książka zapowiada się całkiem ciekawie, tak czy siak jestem zaintygowana jak zakończyła się ta historia i co było powodem zniknięcia dzieci....

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi ciekawie, uwielbiam taki gatunek książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba spasuje, kiepski kryminał nie dla mnie 😁

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.