Literatura obyczajowa? To musi być coś lekkiego, lżejszego niż piórko. Dodajmy do tego kroplę autentyczności, trochę prawdy życiowej, małą tragedię i do tego ostry cięty język. Brzmi idealnie, ale wiesz co? Aktualnie jest bardzo ciężko znaleźć takie książki, dlaczego? Bo królują takie książki, że bałabym się ich wrzucić do kominka, bo by jeszcze go zepsuły. Ale jak już znajdę taką książkę, pochłaniam go na raz i mam ochotę na więcej.
Tajemnica małżeństwa to kumulacja drobiazgów, do których obcy ludzie nie mają dostępu. Cecylia i Wiktor marzą o rozwodzie, choć jeszcze żadne z nich nie powiedziało tego na głos. Ona chce wolności, on spotyka się ze swoją studentką.
Wszystko zmienia się w dniu, w którym Cecylia ma wypadek samochodowy i na jakiś czas zostaje unieruchomiona. Poruszając się na wózku, chce czy nie, jest skazana na pomoc męża. On również uważa, że jego obowiązkiem jest zaopiekowanie się żoną w tym czasie. Każde z nich chce się pozbyć tego drugiego, ale póki co muszą znowu udawać rodzinę.
Ta historia pokazuje, jak człowiek bez miłości szybko gaśnie. Jak chowa się w sobie, znika, traci chęć do życia. Czym tak naprawdę jest „niemiłość”? Końcem wszystkiego? Czy raczej początkiem?
Na pierwszy rzut oka, poznajemy małżeństwo zwyczajne jak setki tysięcy na świecie. Ale te akurat jest inne, bo są pogrążeni w swej codziennej rutynie, przyzwyczajeni do siebie żyją obok siebie. A także tolerują siebie, ale w głębi duszy pragną by mieć już ten cholerny rozwód. Każde z nich ma coś za uszami, ale czy to aż tak do końca jest? On pogrążony w otchłani oczu swej studentki, kręci go to jak go kokietuje, mówi do niego, jak się ubiera i jak spędza z nim czas. Ale wszystkie planu padają na łep, przez jeden występek starszej Pani która postanawia wyjść na rondo. Traf chce, że w tym samym czasie Cecylia jedzie samochodem, tym cholernym rondem, no i jak pech to na całego i ona ulega wypadkowi. Kobieta przez pewien czas zostaje przywiązana do wózka, póki sama nie stanie na nogi ale do tego czasu, musi liczyć wyłącznie na pomoc męża w codziennych czynnościach. Dąsy? Co z tego, tutaj nie ma zmiłuj się. Mleko rozlało się i czas je wypić. Ale Cecylia z innej perspektywy, zaczyna dostrzegać inne zachowanie męża. Te jego dziwne uśmieszki, udawanie że nowe ubrania są starymi, inny zapach perfum na jego koszulach, albo krzywo zapięte koszule... Wcześniej jej to wszystko umykało, była tak zapatrzona w siebie i w swoje potrzeby. Lecz gdy tylko zwolniła, dostrzega wszystko i widzi więcej niż chce. I postanawia zawalczyć, ale czy jej się uda? Czy czasem nie jest już za późno? Czy stanie na nogi?
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań, odnajdziesz w książce. Cała jest napisana tak że przeczytanie jej, zajeło mi ponad godzinę. Co chwilę parskałam śmiechem i to było, jeszcze jeden rozdział, taka standardowa wymówka i przepadłam. Bardzo lekko napisana, trochę dopieprzona pikantnym humorem i pisana bez owijania w bawełnę. Kolejne moje spotkanie z twórczością Nataszy i nie ostatnie. Można zauważyć, że czytam książki na Legimi, dlaczego? Taka forma jest dla mnie bardziej ekonomiczna, tak zakładam ze tak będzie. Drugie podejście do ebooków i stwierdzam że udane jak najbardziej. Co do samej książki, oczywiście że polecam! Papierową wersję jej muszę mieć!
Podobne wpisy
18 Komentarze
Ta pani miga mi czasem na Facebooku, to znaczy reklama tej autorki. Że pisze o kobietach dla kobiet. Całkiem zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, być może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTa ksiązka czeka już u nie na półce w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię ebooki, najbardziej, jeśli mam czytać jakieś opasłe tomisko. Bo wtedy mnie ręka od trzymania książki nie boli,
OdpowiedzUsuńja właściwie nigdy nie sięgam po książki obyczajowe ale może trochę na tym tracę bo kryminały mnie nie rozśmieszają
OdpowiedzUsuńPrzeczytana w godzinkę? :D Szybko! :) Nie czytałam nigdy książek z "pikantnym" humorem, więc to mogłoby być fajne doświadczenie :D
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sięgnąć po takie obyczajówki - za o zdradzającego faceta bym nie walczyła, tylko kazałabym mu iść do diabła.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek, ale znam wiele fanek tego typu lektur.
OdpowiedzUsuńJak ja Cię podziwiam za szybkość w czytaniu.... też tak chcę;) Skoro lekko sie czyta a humor pikantny to może być fajna lektura:)
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł, to może być dobra książka podczas jazdy pociągiem do rodzinki (bo ile można oglądać wciąż te same widoki heheh):)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ja przeczytała, ale w wersji papierowej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia. Myślę, że przeczytam. No i okładka piękna
OdpowiedzUsuńChyba się skusze i przeczytam osobiście
OdpowiedzUsuńByć może książka by mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńMoże być to naprawdę Fajna pozycja do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Skoro tak szybko ją przeczytałaś to musi być naprawdę świetna :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu za jej książki zabrać :P
OdpowiedzUsuńNa mojej dłuuugiej liście czytelniczej, znalazło się kilka tytułów powieści Nataszy Sochy. Myślę, że za tę książkę zabiorę się w pierwszej kolejności. Po Twojej recenzji, jestem tego pewna :)
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.