Szalona? Mało kiedy jakaś pozycja książkowa, urzeka mnie od pierwszej strony. Ta jest wyjątkowa, bo na pierwszej stronie ujrzałam takie coś. "Mój problem polega na tym, że chuj mnie to wszystko obchodzi." Przekleństwa? Lepsze to niż, udawanie mega pozytywnej osoby i noszącej w torebce jednorożców. Jedno i drugie nie istnieje, istnieją tylko pozoranci... A Alvina? Zaraz o niej napiszę więcej. Książka ta leżała przez pewien czas na półce, a że robię czystki na swoich półkach. Czytam to co na nich zalega, to trafiło i na nią, żałuję że szybciej jej nie przeczytałam. A dostałam ją w prezencie od Ani, książka jest zawsze dla mnie prezentem idealnym. Ale nie każdy wie, co czytam i co mam na półkach dlatego to taka loteria. Ale wracając do samej książki...
Szalona to pierwsza część trylogii z nieprzewidywalną bohaterką, gotową na najbardziej bezczelne kłamstwa i najdrastyczniejsze kroki, by ukraść perfekcyjne życie swojej bliźniaczki – i je zatrzymać.
Alvie Knightly to chodząca katastrofa: chaotyczna, kompletnie nieogarnięta, a do tego praktycznie bez przerwy na gazie. Jej nieciekawe życie wygląda jeszcze gorzej na tle osiągnięć jej perfekcyjnej siostry bliźniaczki, Beth. Alvie jest uzależniona od mediów społecznościowych, je kebaby na śniadanie i regularnie pakuje się w kompromitujące sytuacje – jak choćby odkrycie przez ochronę lotniska brzęczącego wibratora w jej torebce. Beth jest żoną seksownego, bogatego Włocha, ma ślicznego małego syneczka i od urodzenia jest księżniczką mamusi.
Alvie nie ma najmniejszej ochoty spotykać się z siostrą, nawet kiedy Beth kupuje jej bilet na Sycylię w pierwszej klasie. Ale gdy tego samego dnia Alvie traci znienawidzoną pracę i zostaje wyrzucona z mieszkania na bruk, luksusowa willa w malowniczej Taorminie nagle nie brzmi tak źle.
Siostra prosi ją, by zamieniły się miejscami. Alvie natychmiast korzysta z okazji na przejęcie jej życia, choćby tylko na chwilę. Wkrótce zaczyna odkrywać mroczne tajemnice bliźniaczki: powiązania z mafią, kochanków i znajomość z wyjątkowo skorumpowanym księdzem – co gorsza, wszyscy oni prędko zauważają, że z „Beth” coś jest nie tak. Alvie musi działać bez cenzury i bez hamulców, by ocalić siebie.
Alvina? Niezwykła, bezpośrednia, nieobliczalna, niezrównoważona, szczera, prawdziwa, niecenzuralna, bezpośrednia... Oprócz tego ma siostrę bliźniaczkę Beth, ale ona mieszka na Sycylii ma męża Włocha, wiedzie idealne życia, a do tego ma dziecko... Alvina zaś to chodząca teoria chaosu, nigdy nie wiadomo co jej do głowy strzeli, wpadki chodzą za nią i ona jest czarująca. Co z tego że na pierwszych stronach traci pracę, a wszystko dlatego że zatweetowała na firmowym profilu porno. Prócz tego, jej siostra po dwóch latach nieobecności w jej życiu odzywa się. Pragnie by przyjechała do niej, bo ona tęskni etc. Ale oczywiście Alvina, w pierwszej chwili odmawia bo udaje zajętą. Ale gdy tylko traci pracę, postanawia się do niej wybrać, bo co ma lepszego do roboty? Mieszka z dwójką współlokatorów, których nie odróżnia od siebie. Ale i tego felernego dnia, oznajmiają jej że to nie gra i czas by się wyprowadziła. Więc opróżnia ich butelkę wina, nie zostawia im kasy za czynsz i jedzie do siostry. Zabiera swoją walizkę, która nie wygląda zbyt dobrze. Ale nie ukrywajmy ona sama także, będą na lotnisku zauważa kobietę ubraną w metki od stóp do głów, która dziwnie jej się przygląda. Lot samolotem? To dopiero wyczyn, ale szampan pomaga jej ukoić jej nerwy. Podczas odbioru bagażu, zauważa siebie jak wygląda i chce zrobić wrażenie, na mężu jej siostry. W końcu kiedyś z nim spała... Panienka od metek sprzecza się, bo coś nie tak jest z jej paszportem i miga Alvinie jej walizka. Postanawia ją ukraść i tak też robi...
Co się więcej wydarzy nie zdradzę, ale to co tutaj opisałam to pikuś przy całej książce. Każda kobieta znajdzie coś w głównej bohaterce, co przypomina siebie. Po prostu jest ona autentyczna, a mało kiedy to się zdarza. Postać ta, została stworzona tak że z jednej strony powiesz że jest mega zajebista, a z drugiej strony powiesz co za suka z niej. Alvina zachowuje się momentami jak zepsuta do szpiku kości kobieta, teksty autentyczne które każda kobieta zna. Klnie jak szewc, kopci jak komin, a do tego cały czas brak jej faceta, dlatego też podróżuje ze swoim sprzętem w torebce. I wiecie co? Czasem naprawdę jest miło poczytać o kimś równo pierdolniętym, ale zarazem normalnym. Całą książkę czyta się bardzo szybko i lekko, pomimo tego że dzieją się tam dziwne zbrodnie dodaje temu wszystkiemu pikanterii. Jest to idealna lektura, na weekend, na urlop, na szybką podróż. Warto ją przeczytać. A to jak została zakończona to istny kosmos, dlaczego? Bo Alvina jest uparta, więcej nie zdradzę, czekam na kolejną część!
41 Komentarze
Już lubię bohaterkę :)
OdpowiedzUsuńKsiazka zapowiada sie fajnie ;)
OdpowiedzUsuńWulgaryzmy? Podziękuję. Przez nie nigdy nie przetrawiłam Gretkowskiej.
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko sięgam po takie książki, ale ta wyjątkowo mnie zainteresowała. Wydaje się ciekawą lekturą na letnie dnie :)
OdpowiedzUsuńNie tylko na letnie dni się nadaje 😉
UsuńPostać bohaterki wydaje się świetnie wykreowana. Wulgaryzmy zdarzają się w wielu książkach, przez co moim zdaniem, wydają się realniejsze, a fabuła interesująca. Nie cierpię lukrowanych czytadeł, dlatego tytuł zapisuję 😀
OdpowiedzUsuńOtóż to! Też takich książek nie lubię. A ta jest idealna pod każdym względem 😉
UsuńSama nie wiem, chyba najpierw przekartkuję w księgarni.
OdpowiedzUsuńnie sięgam osobiście po takie książki, ale fajnie że są tacy co się w nich zaczytują
OdpowiedzUsuńTo nie jest książka dla mnie, skoro po samej recenzji już nie lubię głównej bohaterki.
OdpowiedzUsuńJeden lubi klocki lego, inny zaś ckliwe historie z jednorożcami.
UsuńNie do końca odpowiada mi ta książka, jedynie okładka w pierwszym kontakcie spodobała mi się.
OdpowiedzUsuńJuż czytając tą recenzję nie mogę opanować śmiechu 😂😂😂 Brzęczący wibrator w torebce hahaha, muszę to pezeczytać 😂😂😂
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jest prawdziwa i ma jaja!
UsuńChętnie bym przeczytała :) aż jestem ciekawa, co się wydarzyło dalej.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bardzo ciekawa recenzja
OdpowiedzUsuńTytuł książki jak najbardziej zachęca. Do tej pory o niej nie słyszałam, ale być może kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńOkładka książki jest genialna. Widać, że ktoś kto ją projektował zrobił kawał dobrej roboty. Dodaję na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCzytałabym :) Przdkkeństwa w książkach jakoś mnie nie rażą.Są według mnie środkiem do przekazania emocji - a właśnie takie buzujące od emocji książki czytam najchętniej :)
OdpowiedzUsuńOtóż to!
UsuńI już chce ją przeczytać :)))
OdpowiedzUsuńWow, brzmi tak nietuzinkowo ! Chętnie sięgnę po te książkę
OdpowiedzUsuńDo mnie raczej nie trafi.
OdpowiedzUsuńBardzo c może, mimo cietego języka, książka jest wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńSzczerze nie myślałam, że ta książka może mi się spodobać :P
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTotalnie nie mój klimat ;) Rozkapryszonym, zazdrosnym bohaterkom z problemami, mówimy stanowcze nie ;)
OdpowiedzUsuńChyba ty mówisz stanowcze nie 😉
UsuńRzadko sięgam po takie książki, ale po Twojej recenzji muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajna, kobieca książka. Szkoda, że na mojej liście ' do przeczytania ' jest tak wiele pozycji... skusiłabym się na coś szalonego :)
OdpowiedzUsuńOpis książki jest niezwykle interesujący. Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę <3
OdpowiedzUsuńNie znam pozycji tej autorki, ale chętnie sięgnę po tę książkę
OdpowiedzUsuńMiałam okazją ją czytać i bardzo mi sie spodobała.
OdpowiedzUsuńKolejna propozycja dopisana do listy! Dzięki!
OdpowiedzUsuńZachęcasz tą recenzją. Ja nie lubię czytać o wynaturzonych przypadkach.. Raczej wolę literaturę obyczajową, piękną. Nie zgodzę się, że z życia wzięte. Nie zdarzyło mi się słyszeć u nikogo wibratora w torebce, no i osobiście wolę naturalne doznania, od gumy, czy plastiku ;) no ale co do książek to można naprawdę sobie wiele poruszyć w wyobraźni i uznać to za codzienność :)
OdpowiedzUsuńNiemniej z tego co widzę, jesteś zadowolona, więc na pewno znajdzie ta książka wielu czytelników. Choćby dla pewnego rodzaju inności i 'humoru'.
Zupełnie nie moje klimaty:( ale swietna i dokładna recenzja! To się chwali
OdpowiedzUsuńksiążka z potencjałem, spodobałaby mi się. lubię pikanterię i skrajne emocje
OdpowiedzUsuńkurczę mam ją na półce nie przeczytanych książek. Zawsze jest coś innego, które wybieram
OdpowiedzUsuńLubię tego typu propozycje więc chętnie bym po nią sięgnęła. Zapiszę sobie tytuł i będę miałana uwadze.
OdpowiedzUsuńno i żeś mnie mocno nią zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńKsiążka na odstresowanie :P
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.