Balea żel antybakteryjny do torebki

     Jeżeli miałabym wskazać jedną rzecz z kosmetyków, której nie może zabraknąć w mojej torebce to padłoby na żel antybakteryjny. Ale nie taki w tubce, która gdzieś tam lata po wnętrzu torby i czeka aż uda jej się rozlać. Nie dość że byłoby to irytujące (delikatnie pisząc) to jeszcze dość śmierdzące. Bo nie ukrywajmy, te drogeryjne żele to nawet nie mają jakiegoś zapachu i "pachną" samym alkoholem. 

     Od dawna stosuję żele antybakteryjne, ale w dość nietypowej formie bo są w formie zawieszki do torebki. Łatwo je się umieszcza, bo gumowe opakowanie pozwala na dostosowanie jego do naszych potrzeb. Można przyczepić go gdziekolwiek, bez obaw nie otworzy się on. Podobne w swojej ofercie ma jedna amerykańska marka, ale ich cena lekko zwala z nóg. Ten żel kupiłam za niecałe dwa euro, czyli jakieś niecałe dziewięć złotych. Nie jest on typowy bo pachnie, co prawda nie jest to zapach długotrwały ale uprzyjemnia używanie jego. A pachnie delikatnie cukierkami, ściągniętymi z innej krainy. Dodatkowo nie wysusza dłoni, pozostawia na nich lekki film który tworzy warstwę na dłoni dającą uczucie miękkości i gładkości dłoni. Opakowanie jest szalenie wydajne, a także wygląda niezwykle. Tworząc przy tym bardzo fajny gadżet do torebki, zwyczajny model naszej torby zyska na plus przy nim.