Tak to mogło wyglądać delikatnie, oni chcą czegoś i inni też chcą. Ale jak to wygląda w rzeczywistości? Pozamykane szkoły, uczniowie mają wolne i wszyscy rozkładają ręce. Nie będę oceniać nauczycieli, bo nie jestem od tego. Czas pokaże jak ich wspominają uczniowie, bo to oni wiedzą najlepiej którzy nauczyciele są najlepsi. Nie rodzice, nie wyniki nauczania i nie inne jakieś dziwne komisje, czy dyplomy... Nie mam zamiaru oceniać parti rządzącej, bo od polityki trzymam się z dala. Kogo innego popieram, ale nie o tym miało być. Wspominałam już o nauczycielach? I na tym się zatrzymam, bo nie chcę zaglądać im do portfela. Nie wiem kto ile zarabia, ani co kto potrafi ale chcę Ci coś opowiedzieć. O trzech kobietach, trzech nauczycielkach które wspominam bardzo miło. Trochę lat edukacji za mną, nadal się uczę i wiesz co? Żałuję że tak zajebistych nauczycieli jest mało!
No i trzecia kobieta, to nikt inny jak nauczycielka języka polskiego. Która kładła nacisk na zasady pisowni, ale nie to było ważne. Najważniejsze dla niej było to czy masz własne zdanie, jak to sprawdzała? Lektura. Tak wiem, nikt tego nie lubi i raczej tak nadal jest ale całe szczęście, aktualnie jest tyle mega fajnych książek na liście lektur. Że aż miło! Czytałaś lekturę? Tak, więc ona byłą na bieżąco ze wszystkimi streszczeniami i maglowała Ciebie, tak długo i aż stracisz wątek i się pogubisz. Sama w pewnym momencie, podsuwała jakieś fikcyjne fakty. Czy to był błąd? Nie, ona tylko czekała aż powiesz że nie czytałeś wtedy była dwója. Jeżeli, ktoś dalej szedł w zaparte że czytał. Bez zastanowienia wstawiała jedynkę. Czytałaś? Miałaś własne zdanie? Chcesz użyć innych argumentów? Albo czy może chcesz, jej pokazać jak to widzisz? Nie ma problemu, pokaż a za każdym razem bardzo chętnie wchodziła w dyskusję. To nie była zwyczajna lekcja, to była dyskusja na temat książki, która zawsze wychodziła tak że mogliśmy spokojnie iść na nią. Pod warunkiem że czytasz, nie czytasz? To nie udawaj, musisz mieć własne zdanie.
Te trzy nauczycielki wspominam najlepiej, najgorzej? Oczywiście że nauczycielki od matematyki i rosyjskiego. Mówiły tak jakby urwały się z kosmosu, nikt ich nie rozumiał a za każdym razem każdy udawał że rozumie. Podejrzewam, że aktualnie wygląda to bardzo podobnie. I nic za wiele się nie zmieniło. Zastanawiam się tylko ilu nauczycieli, ma podejście do uczni. Kto uczy ich w inny sposób niż standardowy. I co dociera do uczni... A ty jaką nauczycielkę wspominasz najlepiej?
28 Komentarze
Bardzo ciekawie się czytało jak zresztą każdy Twój wpis. Cenię sobie takich nauczycieli i zazdroszczę. Najmilej wspominam swoje liceum, chociaż nie wszystkich nauczycieli tak samo. Cenię też pasję w zawodzie, a taką mieli moja najstarsza siostra i szwagier, oboje ma emeryturze. Szwagier uczył chemii, siostra matematyki, informatyki, dorabiali i do dziś dorabiają do emerytury korepetycjami. Nie zazdroszczę nauczycielom mimo wakacji, pracowałam dwa lata w szkole w latach 80tych, modliłam się żeby znaleźć coś innego, bo nawet jako pielęgniarka szkolna czasami miałam dość. Niech zarabiają jak najwięcej, ale niech dzieci ich dobrze pamiętają. Niech wspominają miło np. tak jak Ty, nie jak ja niektórych. Pamiętam jako dziecko jak dyrektor rzucił chłopcem o podłogę. Inne kretynki rzucały kluczami, a jedna mało mnie nie oskalpowała za to że nie mogłam się skupić, jedna wymalowała siostrzeńcowi buzię farbkami, bo zamalował kartkę na zielono, że niby trawnik :D Takim nie dałabym złotówki...
OdpowiedzUsuńTen akurat temat to rzeka. Bez dna, ale są nauczyciele i nauczyciele. Każdy z nas ma inne wspomnienia, ale przeważają zazwyczaj te negatywne. Ale te zaś miłe, można policzyć na jednej dłoni. Masakra! Dobrze że do takich rzeczy aktualnie nie dochodzi, o jakich napisałaś. Ale i tak włos na głowie się jeży gdy przeczytałam. I dziękuję! :*
UsuńPamiętam też fajnych nauczycieli, ale tych jest na wagę złota. Ja zaczęłam chodzić od 1968 roku, wtedy też czasy były inne. Tylko się cieszyć, że to minęło. Oby nigdy nie wróciło.
UsuńMam nadzieję że nie. Bo byłby to koszmar!
UsuńJa najlepiej wspominam nauczycielkę historii z podstawówki. Przyjaźnie się z nią do dziś. Często umawiamy due na kawę i plotki. Niebywale, co? Traktowała nas bardzo ciepło, jak swoich przyjaciół, znajomych, nie uczniów . Przy tym całym luzie, mimo wszystko każdy miał do niej ogromny szacunek.
OdpowiedzUsuńBo najważniejsze jest podejście do innych. Traktowanie tak, jak samemu by się chciało być traktowanym. Piękna znajomość!
UsuńJa wielu nauczycieli wspominam dobrze ale są i tacy, którzy zaszli mi za skórę ^^.
OdpowiedzUsuńA których najlepiej?
UsuńMoim zdaniem szkoda dzieciaczków :(
OdpowiedzUsuńRozumiem, tyle że tu ani słowa nie ma o dzieciach i aktualnym strajku.
UsuńJa wiem że ludziom jest ciężko ogarnąć opieke do dzieci. Bardzo cenię pracę nauczycieli. Najmilej ze swojego życia wspominam swoje lata w szkole dpodstawowej i Panią od Matematyki. NNiech walczą o swoje.
OdpowiedzUsuńOoo jak miło! :)
UsuńJa też kilka nauczycielek i nauczycieli wspominam z sentymentem. Co niektórzy niestety mijali się z powołaniem. Zresztą w innych zawodach jest podobnie.
OdpowiedzUsuńPewnie że tak. Ale pasjonaci są najlepsi :)
UsuńZazdroszczę takich nauczycieli!
OdpowiedzUsuńBardzo mało jest takich nauczycieli z powołania.. a wszyscy krzyczą "dej"....
Bo przecież najprościej krzyczeć tej i nic więcej.
UsuńTak czy inaczej należą im się godne zarobki, a nie w mieście Wrocław 1900 na rękę. To przepraszam bardzo, jak oni mają żyć i jak mają mieć dobry nastrój do uczenia naszych dzieci. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze można pracę zmienić, albo dokształcić się podnosząc swe kwalifikacje ;)
UsuńJak to jak? A korepetycje to bezpłatne dają? Biorą za nie pieniędzą więc mają jakieś dodatkowe środki.
UsuńWszystkich nauczycieli wspominam miło
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście widać!
UsuńTemat nauczycieli to temat rzeka- każdy może podać dużo in plus tak samo jak na in minus- przykład uwielbiana przez nas (dzieci i rodziców) nauczycielka z klas 1-3 w czasie strajku nie odpowiedziała dzień dobry ani mi, ani dzieciom idącym na dodatkowe (pozaszkolne i prowadzone przez osoby nie będące zawodowymi nauczycielami) zajęcia- mało tego, nie pozwoliła dzieciom skorzystać z szatni żeby mogli zmienić buty- kazała Im chodzić w skarpetkach. Z drugiej strony- polonistka "baba z jajem"- wszystkie dzieci uwielbiają polski, potrafi przyznać się do błędu....Do czego zmierzam? Ano do tego, że nauczyciele to ludzie- jak w każdej grupie zawodowej są lepsi i gorsi i nie zgodzę się, że ten zawód jest dla pasjonatów- tych jest mało, to praca jak każda inna. Przykład- pracowałam jako księgowa, chociaż tego nie lubię i zadatków na główną księgową nie mam, ale znam kilka osób, które to kochają. Znam lekarzy, którzy żyją dla pacjentów, ale znam też takich , którzy są lekarzami w godzinach pracy, nie pójdą pacjentowi na rękę... Kończąc, chcę podkreślić, że oczywiście, iż nauczyciele zarabiają za mało, ale proszę, nie obudowujmy tego ideologią niemal korczakowską.
OdpowiedzUsuńPewnie że tak. W każdym zawodzie znajduje się osoba, która tego nie lubi co robi. Dlatego nie oceniam ich strajku itp
UsuńA dlaczego nie? Skoro ktoś jest kiepski w swoim zawodzie a także męczy się w nim może powinien rozważyć zmianę pracy.
UsuńPopieram strajk. Jasne że miałam ulubionych. To pan Tadeusz wuefista, Beata od polskiego, pani Ania od chemi. Jeszcze by się paru znalazło.
OdpowiedzUsuńI dobrze :)
UsuńDla mnie najlepszym komentarzem jest to ile wspominasz ... 3!
OdpowiedzUsuńWięcej się nie da, bo nie byli aż tacy by zapamiętać ich...
UsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.