Zło?
Wszystko zależy w jakim punkcie się znajdujemy, a także z jakiego
miejsca na to spoglądamy. Bo gdy nas zaczyna dotykać wspomniane
zło, jesteśmy poirytowani i sfrustrowani. Jeżeli innych, zazwyczaj
współczujemy ale i tak podśmiechujki pod nosem tworzymy z tej
osoby. Dla jednych zło to nic innego jak brak czekolady w szafce,
ale dla innych może być to ten upiorny uśmiech numer 666
teściowej. Ale dobra koniec mojego pierd***nia, trzeba napisać coś
o książce, a nosi ona tytuł "Zło" aż ma się ochotę
zaśpiewać "Bo ty jesteś lekiem na całe zło". Ale czy
to nie będzie dwuznaczne? Hmmm... Książka napisana przez duet
Zielke i Nowaka, nie czytałam nic ich aż do niedawna, zresztą tą
książkę brałam w ciemno, dlaczego? A bo wydawnictwo, czy ja już
wspominałam że uwielbiam Od deski do deski? Jeżeli nie, to masz
okazję to przeczytać!
Mała
miejscowość Mirów, można by ją śmiało porównać do
Zapchlonego Tyłka z GoT. Ale nasze miasteczko z książki, jest inne
trochę inne ale to pozory. Poznajemy adwokata Tomasza Mauera, jego
małżonkę Basię i córkę ich Anię. A także Szymurę, który
zarządza wszystkim bo wszystkich podkupił. I po cichu rozdaje swe
karty, co chce to ugra. Tomasz mieszka niedługo w Mirowie, a
wszystko przez Basię a dokładniej przez jej rodziców, bo gdy
umierają zostawiają dom i postanawiają się tam przeprowadzić.
Wcześniej mieszkali w Warszawie, ale te życie pozostawili za sobą.
Tomasz pomaga w wielu sprawach Szymurze, jest dobry w tym co robi i
zajmuje się dla niego lekkimi sprawami, bo od tych cięższych ma
dwóch ludzi bez karku, a także pozbawionych rozumu i wierzących
uparcie w siłę...
Szymura miał kiedyś przyjaciela, którego
wspomina miło i aż zbyt ciepło, co dla Tomasza jest bardzo dziwne
bo o Janku Wiśniku słyszał już wcześniej. Ma za zadanie
wyciągnąć z psychiatryka, jego dawnego przyjaciela który spędził
tam dziesięć lat. Według Szymury nie ważne jak to zrobi, ma go
wyciągnąć w imię ich dawnej przyjaźni... Bo łączyło ich
kiedyś bardzo wiele, ale czy tak jest nadal?
I
właśnie od tego momentu książka zaczyna się kręcić
niesamowicie, nabiera tempa niczym bolid rajdowy. Ale nie ukrywam,
przez pierwsze sto stron nudziłam się na całego! I miałam
nadzieję, że przebrnę przez te strony i gdy tylko to się udało,
całość przeczytałam na dwa razy. Ale tego samego dnia, chciałam
przestać myśleć o tej książce. Nie dało się, ta franca
paskudna nie daje o sobie zapomnieć, delikatnie przeniknie przez
ciebie, by następnie zacząć targać tobą i twymi emocjami. A
wychodzi jej to doskonale! Bez skrupułów, wywiezie Cię na bagno
bo przecież myślisz że wiesz wszystko. Ale wiesz co?
Wiesz
jedynie, gdzie w twoim domu co się znajduje ale nie w tej książce.
W niej nie można być niczego pewnym, ona jest gorsza niż ruchome
piaski czy burza piaskowa... Skutecznie wyprowadziła mnie na
manowce, a na sam koniec porzuciła i napisali "może powstanie
drugi tom". Ja się zastanawiam jakie może? Przecież te wątki
da się doskonale poprowadzić dalej, tyle nieskończonych historii.
Ale
po za tym, czyta się ją czyta, co wyżej już wspomniałam. Warta
przeczytania i uwagi, ale no jestem wściekła! Bo wnerwia mnie że
nie wiem czy kolejna część powstanie... Oczywiście że polecam!
Doskonała!
19 Komentarze
Jak mnie wkurza takie czekanie na kolejny tom! Ale Twoja recenzja kusi żeby przeczytać!
OdpowiedzUsuńMnie też! Najdłużej na kolejny tom czekałam prawie dwa lata, ale niedługo będzie 😁
UsuńHahah, pisz petycję, niech powstanie druga część :D
OdpowiedzUsuńDobrze,że książka wynagradza trudy czytania po 100 stronach :D
Generalnie ciekawie się zapowiada.
A będę pisać! Bo tu aż się prosi samo, o to by powstała druga część. Tyle wątków nie skończonych 😱
UsuńChętnie bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńWarto 😉
UsuńMiałam okazję zapoznać się z twórczością Zielke i byłam oczarowana. Myślę, że i ta książka by mnie nie zawiodła :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a u mnie to było pierwsze spotkanie. Ale wiem że nie ostatnie 😉
UsuńZapisuje, bo chcę przeczytać choć już mnie wnerwia że nie ma drugiej części haha ;)
OdpowiedzUsuńMoże będzie , Ale jak nie będzie to będzie dramat!
UsuńNo i co ja mam napisać, chcę, choć te pierwsze 100 stron, toż ja już 3 tydzień przez Mentalistę przebrnąć nie mogę :/
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Nie wiem czy nudząc się na początku nie odstawiłabym książki na bok ;)
OdpowiedzUsuńDoskonała recenzja :) Warto przeczytać, zapisuję na mojej liście!
OdpowiedzUsuńJa z reguły jeśli mnie pierwsze 50 stron nie zainteresuje to odpuszczam czytanie :/ i biorę się za coś innego
OdpowiedzUsuńna pewno mnie ta książka też by wciągnęła. oby pojawił się drugi tom
OdpowiedzUsuńTeż się wkurzam w takch sytuacjach kiedy nie wiem czy będzie kontynuacja czy nie :)
OdpowiedzUsuńo w takim razie to nie dla mnie
OdpowiedzUsuńskoro tyle wątków nie skończonych, to na pewno będzie kontynuacja ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tych autorów, jednak po Twojej recenzji chętnie sięgnęłabym po tę książkę - zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.