Nie tak dawno, pisałam o pierwszej części "Smocza straż", dla przypomnienia odsyłam do tego wpisu. Parę dni temu premierę miał drugi tom, czyli "Gniew króla smoków", nie będę streszczać pierwszej części bo już to zrobiłam w tamtym wpisie. Ale wiesz co? To było straszne! Bo czytając ją, miałam świadomość tego że dopiero za rok będzie kolejna część. Ale z drugiej strony, pocieszało mnie że będzie jeszcze z trzy części. No chyba że sam autor, wymyśli coś dodatkowego do tych cykli. A tą książką, udowodnił jedno że jego WYOBRAŹNIA NIE MA GRANIC! Jest w doskonałej formie, i przebieram nóżkami już na kolejny tom. A zarazem obawiam się, kogo uśmierci i co z tego wyjdzie.
W poprzedniej części, Kendra udowodniła że nie potrzebuje pomocy Setha podczas spotkań ze smokami. Nie czuje strachu przed nimi, a tym bardziej może normalnie mówić. Tylko Seth ma ten problem i nad nim zapanować nie może, pomaga mu w tym Marat, który zamienia się w smoka by potrenować chłopaka. Ale nic nie działa na niego, za każdym razem jest tak samo i ten sam strach... Ale te lekcje przerywa, im niespodziewana wizyta gości, jakimi są Tanu, Agad oraz dwójka satyrów Doren i Nowel. W skrócie dla przypomnienia Tanu, jest mistrzem eliksirów nie raz rodzeństwu ratował tyłek. Agad to jest czarodziej, jeden z opiekunów rezerwatu. Doren i Nowel to z nimi Seth już w pierwszym tomie, robił handel wymienny bateriami by mogli telewizję oglądać. Nadal znajdujemy się w rezerwacie Gadziej Opoce, nowi opiekunowie dostają zaproszenie od ich współopiekuna jakim jest smok Celebrant na ucztę, którą wyprawia. Jeżeli na nią wyruszą, będzie ich chronić prawo opiekunów bo dostali zaproszenie. Ale ich środek lokomocji? Czas pokaże. Muszą mieć się na baczności, bo wiedzą że smok planuje zemstę i chce się uwolnić spod ich opieki. Dodatkowo Raxtus, pojawia się u nich z wizytą i nakłania ich by się poddali i unikali jego ojca. Po całej rozmowie Kendra prosi wróżki, by donosiły jej o jakiś dziwnych sytuacjach co mają miejsce w rezerwacie. I dochodzi do incydentu na moście, jeden ze smoków prowokuje ogra by zniszczył most. Ale nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, że tym mostem mogli kiedyś wrócić opiekunowie z uroczystej kolacji. Nie wiedzą tego, bo nikt tego im nie powie, dopiero czas to wszystko pokaże...
W tej książce ponownie spotkamy Paprota jednorożca, ale także spotkamy jego kuzyna mrocznego jednorożca Ronodina. Który jest znany z tego, że gdzie tylko się pojawia sieje ferment i zamieć. Medingo czyli kukłę, która należała kiedyś do wiedźmy i uległa zniszczeniu. Została naprawiona, dzięki temu że zostały z niej haczyki. A także Posępnego Rycerza, którego nikt nie szukał ale czy żyje? Oczywiście odnajdzie go Seth, ten to ma głowę to szukania takich rzeczy. Oczywiście przez przypadek! Oczywiście, tych postaci będzie znacznie więcej ale nie zdradzę, dlaczego? Niech to będzie niespodzianka.
Na tą książkę czekałam z wypiekami, paręnaście razy pytałam o to kiedy będzie. I gdy się dowiedziałam że będzie, popłakałam się ze szczęścia. Dlaczego? Bo uwielbiam tą dwójkę, oni są niesamowici. A sam autor, jak pisze jest mistrzem. Bo raz że czyta się bardzo lekko, a zarazem szybko. A dwa że historia, wciąga już od pierwszej strony. I gdy tylko dochodzi się do ostatniej strony, mówisz "Nieee to nie może być koniec". I znów pozostaje czekać rok czasu, na kolejną część. To co się dzieje w tej części, pokazuje tylko co autor może zrobić w kolejnym tomie, ale czy to można przewidzieć? Oczywiście że nie, udowadnia że jego wyobraźnia nie ma końca i nie można spekulować, co będzie dalej... Ale końcówka rozwaliła totalnie system, tylko tyle napiszę.
Na tą książkę czekałam z wypiekami, paręnaście razy pytałam o to kiedy będzie. I gdy się dowiedziałam że będzie, popłakałam się ze szczęścia. Dlaczego? Bo uwielbiam tą dwójkę, oni są niesamowici. A sam autor, jak pisze jest mistrzem. Bo raz że czyta się bardzo lekko, a zarazem szybko. A dwa że historia, wciąga już od pierwszej strony. I gdy tylko dochodzi się do ostatniej strony, mówisz "Nieee to nie może być koniec". I znów pozostaje czekać rok czasu, na kolejną część. To co się dzieje w tej części, pokazuje tylko co autor może zrobić w kolejnym tomie, ale czy to można przewidzieć? Oczywiście że nie, udowadnia że jego wyobraźnia nie ma końca i nie można spekulować, co będzie dalej... Ale końcówka rozwaliła totalnie system, tylko tyle napiszę.
29 Komentarze
Takie bajki też lubię ;)
OdpowiedzUsuńOne są lepsze, niż te jakieś romansidła 😁
UsuńZupełnie nie nasza tematyka więc nie zdecydujemy się na lekturę
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie. Bo przy niej trzeba czytać 😉
UsuńKurcze tak przedstawiałaś tę książkę, że nie pozostaje nic innego jak jej poznanie. Już nawet okładka zachęca do jej poznania
OdpowiedzUsuńOkładka jest mega! I co najlepsze na całym świecie jest taka sama 😍 ale by poznać całą historię, trzeba czytać od pierwszego tomu Baśnioboru.
UsuńNo no skoro czekałas z wypiekami to musi być sstos
OdpowiedzUsuńJest! Ja ta serię kocham!
Usuńjak nie lubię tego typu książek to mnie zachęciłaś zwłaszcza tą końcówką!
OdpowiedzUsuńMiło! 😘 Przyjemna młodzieżówka 😁
UsuńSmoki to jakoś nie moja bajka ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie każdy musi je lubić 😉
UsuńNa pewno przeczytam, ale poczekam na całość. Po co cierpieć?
OdpowiedzUsuńW sumie fakt, ale z drugiej strony ciekawość wygrywa 😉
UsuńKlimat trochę groźniejszy niż w Shreku...
OdpowiedzUsuńPorównywanie książki, do ekranizacji filmowej jest nie na miejscu.
UsuńNiby książka dla młodzieży, a sama bym chętnie przeczytała, zwłaszcza, że bohaterami są smoki :)
OdpowiedzUsuńAle dorośli to też taka młodzież, tyle że trochę starsza 😝
UsuńFajna książka dla nastolatków, zwłaszcza chłopcy powinni być nią zainteresowani
OdpowiedzUsuńPewnie że tak. Ale i dziewczynki znajdą tu coś dla siebie
UsuńSmoki lubię - ale raczej w wersji wizualnej. Książki o smokach nigdy do mnie nie przemawiały ;)
OdpowiedzUsuńNo co zrobię? Nic. Nie każdemu wszystko odpowiada 😉
UsuńKsiążka tematycznie bardzo na czasie i mam wrażenie, że z racji odkurzenia tematyki zdobędzie rzeszę fanów.
OdpowiedzUsuńZdobywa i to szturmem
UsuńTytuł książki jest imponujący i zdecydowanie zachęca samą nazwą.
OdpowiedzUsuńNa pewno spodobałaby się mojej bratanicy!
OdpowiedzUsuńCzasami warto przenieść się w taki magiczny świat książki. Smoki? Czemu nie?
OdpowiedzUsuńJa akurat za taką literaturą nie przepadam, ale faktycznie trzeba przyznać, ze jej autorzy maja bardzo bujna wyobraznie :)
OdpowiedzUsuńCoś dla młodych czytelników, wejście w świat wspaniale wykreowanego świata, bez ograniczeń wyobraźni. :)
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.