#118 MAUZOLEUM





     Są takie momenty, że wiele razy się zastanawiasz czy dobrze robisz. Miałam tak nie raz, nie raz chciałam kupić jakaś książkę. Ale tego nie robiłam, dlaczego? Nie wiem, po prostu nie wiem. Czasem zatrzymuję się i patrzę po tych okładkach, a przewija się ich wiele. Ale czym mroczniejsza tym lepsza, bo bliższa memu sercu. I tak chciało, że trafiłam na wydawnictwo o którym już słyszałam, o autorze także. Pewnie słyszeliście o Thomasie Arnoldzie, jeżeli nie to nie raz usłyszycie to nazwisko. Dlaczego? Może zacznę od początku. Nad tą książką zastanawiałam się od czasów targów w Krk. Żałowałam że jej nie kupiłam, ostatnio wpadła w moje ręce "Mauzoleum", mam nawet z autografem i poszliśmy o pewien zakład z wydawca. Jaki? Opowiem Ci za chwilę. 






    Pierwsze strony i przenosimy się do Wirginii Zachodniej, lądujemy twardo w roku 1985. Przedstawiony nam obraz, zaczyna delikatnie przeskakiwać i znajdujemy się w rezydencji, gdzie ma miejsce dramat. Bo zostaje napadnięta rodzina, powoli każdy z nich jest mordowany, morderstwo za morderstwem. Oprawcy nie oszczędzają nawet dzieci, ale nie wiedzą o jednym o tajemnych przejściach, co zostały ukryte w ścianach, niestety na planach domu ich nie było. Więc domownicy mają, lekką przewagę nad nimi. Ale czy na pewno? Wybucha pożar, udaje się jednej osobie uciec ale czy można tak żyć? Raczej nie, jedynie przez chwilę. Kolejne strony i znajdujemy się w roku 2016. I zastajemy dziwną sytuację, randka czy popis umiejętności podrywania? Nie mnie oceniać tego, ale jedno jest pewne ta scena ma odwrócić naszą uwagę. Ale czy tak będzie, aby na pewno? Prawidłowa akcja, to taka gdy poznajemy parę czyli Nicole i Zacka. Od pewnego czasu mieszkają razem, ich związek ma się bardzo dobrze i cały czas wiodą szczęśliwe życie. Pod nieobecność sąsiada odbierają jego pocztę, nic nie zwraca ich uwagi aż do dnia, gdy trafia do jego drzwi dziwna koperta. Zaadresowana do ich sąsiada, ale w środku coś jest dziwnego. Zack postanawia ją otworzyć, ale zamiera, bo zawiera list dziwnie brzmiący i dwa klucze. A skoro klucze to coś otwierają, list zawiera wskazówkę i prowadzi do rezydencji samotnika, jakim jest McCaina. Zamieszkujący tą posiadłość jako jedyny, ale musiał udać się w daleką podróż bo jest ciężko chory. List sugeruje, że znajdą w domu coś co ustawi ich do końca życia, ale muszą rozwikłać tą zagadkę. Zack jest skłonny pojechać tam, zaś jego partnerka się waha. Ale jak można się domyśleć, po pewnym czasie kobieca ciekawość zwycięży. I oboje udadzą się do tej posiadłości. Co w niej zastaną? Czy będzie to podróż w jedną stronę? Czy przeżyją?





     Thriller sensacyjny? Przyznaję ten gatunek, traktuję po macoszemu a jest znacznie lepszy niż kryminały. Jakbym miała krótko opisać tą książkę, było by to osz kurwa mać! Bo to co tu się dzieje, jest mega mega mega dobre! A nawet więcej, bo wątki są tak poprowadzone że nie idzie się domyśleć pewnych faktów. Chociaż jeżeli nie czyta się jej z zapartym tchem, z wypiekami na twarzy wtedy by można coś wyciągnąć szybciej. Ale po co? Czytałam ją jak zahipnotyzowana! Porywa od pierwszej strony i przez chwilę, zastanawiałam się, po co niektóre wątki są podsuwane. Przecież to bez sensu!? A gdzie tam! W nich kryły się małe podpowiedzi, do tego co miało nastąpić, a gdy ta maszyna się rozpędzi nie będzie można tak łatwo powiedzieć stop. Prze genialna! Lekka i szybko porywająca do swego zwariowanego tańca. Dozowałam ją sobie, ale dałam radę zrobić to tylko na dwa razy. Na więcej nie miałam cierpliwości. Miałam napisać o zakładzie, brzmiał on tak jak książka mi się nie spodoba dostanę zwrot kasy. Ale ona była genialna! Więc ja chcę więcej takich książków! 







Prześlij komentarz

8 Komentarze

  1. Jakie horrory, i ja w środku nocy o tym czytam 😱 Nie lubię, ale nie wątpię że ciekawie się zapowiada 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, taką książkę warto było by przeczytać. Zrobiłaś też fajną reklamę dla wydawnictwa

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przekonuje mnie ten tytuł. Chociaż podrzucę książkę tacie na urodziny, myślę że on by się odnalazł w tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy czytam Twoje recenzje, to mam ochotę sięgnąć nawet po nieulubione gatunki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odkąd zaczęłam interesować się tematyką kryminalną thrillery coraz częściej pojawiają się na moich półkach. Zasada jest prosta. Im więcej krwi i trupów tym lepiej (wiem jestem okropna). Właśnie dlatego myślę że, to zdecydowanie pozycja dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie moje klimaty, ale super zdjęcia. No i plus za autograf, takie książki to się ceni!

    OdpowiedzUsuń
  7. Normalnie przeszłabym obok tej książki bez zainteresowania... Ale kurde zaciekawiłaś mnie 😺😺

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, może dlatego, że i gatunek rzadko czytam. Ale brzmi zachęcająco i mrocznie. A to lubię!

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.