#125 Kurhanek Maryli






     Sięgając po jakaś książkę, oczekuję porwania mnie do tego magicznego tańca bez słowa. Bez zbędnych ceregieli, chcę tu i teraz znaleźć się w tej historii. Literatura kobieca, ułatwia te zadanie bo jest zazwyczaj lekko pisana. Ale i to sprawia, że niektóre autorki tworzą tanie hamburgery... Jedną z takich ostatnich, co miałam okazję czytać z literatury kobiecej jest "Kurhanek Maryli" tytuł specyficzny. Ale i cała historia, opowiedziana w książce także jest specyficzna bo dotyczy przemocy domowej, a także tych rzeczy o których mówi się że jest to temat tabu. Gdzie sąsiedzi udają że nie słyszą. Albo po co się wtrącać itp. 





    Główna bohaterka to Marta. To ją właśnie poznajemy od pierwszych chwil, i jej towarzyszmy. W dzieciństwie, pozbawionym rodziców którzy giną w wypadku, więc cała opieka nad nią spada na babcię która jest gorliwą katoliczką. Każdą chwilę spędza nad modlitwą. Nawet pogrzeb jej rodziców, musiał odbyć się w tradycyjny sposób z czuwaniem, i tu także Marta była do tego przymuszona by brać w tym udział. Chociaż jako małe dziecko, tego nie rozumiała o co chodzi, co się dzieje. Nikt jej nie powiedział dokładnie, dlaczego tak a nie inaczej. Marcie nie brakowało niczego, miała dach nad głową, miała co zjeść w co się ubrać. Ale brakowało jej miłości rodziców, co zapoczątkowało pewnego dnia ucieczkę jej z domu babci. A wszystko dla pewnego "chłopca" co wmawiał jej miłość, że ją kocha i zawsze będzie. Oczywiście dziewczyna łatwowierna, kusa na te słowa zbyt łatwo w nie uwierzyła. Wyjeźdź z tej wsi i jedzie z nim, do klubu nocnego bo właśnie po to ją zwerbował. Niby ona jest wybrana, nie musi trudnić się pracą pani do towarzystwa, aż do dnia gdy "okrada" klienta i musi odpracowywać paręnaście tysięcy złotych. Tak poznaje Piotra, przystojnego, inteligentnego i czułego człowieka. Który postanawia się nią zaopiekować i zabrać z tego przybytku. Dziewczyna znowu, zaczyna wierzyć facetowi, ale czy całkiem słusznie? Moim zdaniem nie. Piotr zabiera ją do domu, biorą ślub i wiodą niby idealne małżeństwo. Ale w domu Marta przechodzi istne piekło, mąż znęca się nad nią psychicznie i fizycznie. Obarcza ją za wszelkie swoje niepowodzenia w pracy, próbuje sobie wszystko na niej odbić. Znajomi? Ona ich nie ma, musi dzwonić pod jego nadzorem by niczego za wiele nie powiedzieć.  Na każdym kroku ją kontroluje, co mu zresztą się udaje. Wypomina jej kim była, tłamsi jej poczucie wartości, zastępując poczuciem winy bo to przez nią Piotrusiowi coś się nie udało. Do tego wszystkiego dochodzi teściowa, totalna jadowita żmija. Ale z drugiej strony, która teściowa to nie jest aż tak jadowita? Raczej każda. 









     Nie będę ukrywać początek był dla mnie trudny, dlaczego? Nie jestem osobą wierzącą, a jest w niej sporo odniesień do religii. Ale gdy tylko, wchodziłam w tą historię coraz głębiej i chciałam ją odłożyć, nie umiałam. Może dlatego że kibicowałam Marcie by walczyła o siebie. O swoje poczucie wartości i godności! Bo to co jej maż zrobił, woła tylko o jakaś karę dla niego. Zresztą takie rzeczy dzieją się wokół nas, nawet tego sami nie dostrzegamy albo udajemy że nie widzimy. Bo i po co? Lepiej udawać że wszystko jest dobrze. Tak prościej, przybrać pewną maskę i iść dalej. Ale wracając do książki, bardzo mnie ciekawiło jak skończy się ta historia. A zakończenie ma mega! Takiego nie zakładałam, ale w pewnym momencie można połapać się jak to będzie wyglądało na sam koniec. 





     Jest to jedna z bardziej specyficznych książek, jaką dane mi było czytać. A zarazem jedna z mocniejszych, tym bardziej poruszających tematykę przemocy wśród kobiet. Bo temat zdrady, także jest tutaj poruszany i znajdziemy go w wielu innych książkach. Ale tutaj jest taki miks, że szczęka opada. Ją czyta się bardzo dobrze, ale dodatkowo ona pochłania całkowicie. Taka godzina z życia zabrana ale z jakimi emocjami! Ocena 9,5/10 





Prześlij komentarz

10 Komentarze

  1. Aż boję się po nią sięgnąć, ale mimo wszystko intryguje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony bardzo cenimy własną prywatność i niechętnie decydujemy się wkroczyć w prywatność innych, ale z drugiej przydałoby się być wyczulonym na ludzką krzywdę, dostrzegać, kiedy ma ona miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie szukałam jakiejś dobrej książki w tym temacie dla koleżanki. Dzięki. Muszę teraz ją znaleźć w bibliotece lub księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie tematy lubię. Nie tyle przemóc wobec kobiet co ich umiejętność lub nieumiejętność radzenia sobie w podobnych sytuacjach

    OdpowiedzUsuń
  5. Po Twoim opisie książka mnie zaintrygowała, może uda sie mi przez nią przebrnąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie ją miałam teraz planach zacząć czytać. Po paru słowach wstępu autorki spodziewałam się czegoś innego...
    A tu popatrz, trzeba się wziać do lektury

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakkolwiek to zabrzmi, bo tematyka jednak ciężka, bardzo chętnie ja ja przeczy. Lubie ksiazki ktore poruszaja powazne kwestie

    OdpowiedzUsuń
  8. Im więcej człowiek książek przeczyta to i więcej od nich wymaga 😂

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie koniecznie dla mnie nie umiem zrozumieć osób tkwiących w takim związku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mąż Marty to jakiś koszmar, szkoda że ona nie ma znajomych i przyjaciół którzy wsparli by ją.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.