#131 Szczęście dla zuchwałych





     Lekka książka? Czasem jest na wagę złota! Ale pod warunkiem że nie jest to ckliwe romansidło, gdzie jednorożce same spod kopytek dają swoją tęczę... "Szczęście dla zuchwałych" książka, którą pokochają kobiety ale i nie tylko. Dlaczego? Bo jej główna bohaterka, jest taka jak my. Dlatego, zakładam że będzie Ci bliska sercu, tak samo jak mi. 







      Śmiało można powiedzieć, zabieramy misia w teczkę i jedziemy do Niemiec na wycieczkę! Tak, właśnie! Główna akcja książki dzieje się właśnie w tym kraju, a konkretniej w Hamburgu. Główna bohaterka, Marie to beztroska kobieta. Nie mająca dzieci, lubiąca wypić, poimprezować i spędzić wieczór z przyjaciółmi. Miłość? brak jej, ona nie istnieje dla niej. Jej rodzina prowadzi, rodzinny interes od ponad stu lat, jakim jest "Stocznia Ahrens - łodzie żaglowe z tradycjami". Początkowo interes prowadził jej ojciec, ale gdy lekarz zabronił mu stresów, oddał ją we władanie starszej córce, a zarazem siostrze Marie. Poukładanej, pani porządnickiej, idealnej matce i żonie. Wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku, aż do czasu aż jej siostra prosi ją by wprowadziła się do niej bo ona musi przejść chemioterapię. Tak ma raka, jakie będzie mieć zadanie? Pomóc jej w opiece nad jej dwójką dzieci, ogarnąć dom i firmę. Do ostatniego zadania podchodzi dość sceptycznie, udaje że nic nie wie, nie zna się na niczym i Marie udaje słodką idiotkę. Po prostu tak jej łatwiej, według jej ojca ma tylko ładnie się uśmiechać, bo co ona może umieć? Własnie tacy są rodzice, niewiele wiedzą bo mają to w czterech literach. 
Udaje jej się do czasu grać słodką idiotkę, bo zostaje wydana jak dobrze zna się na łodziach, na żeglarstwie i jak bardzo to kocha. Tylko najważniejsze pytanie, czy będzie w stanie oddać drugi raz, swe serce tej pasji? Bo jeżeli raz powie się a, nie będzie odwrotu. I co takiego się stało, że porzuciła to wszystko w wieku siedemnastu lat?






     Tego nie da się ukryć, ona za tą maską beztroski skrywa coś głębszego. Ale co? Tego nie napiszę, nie będę wam psuć przyjemności z tej lektury. A jest to bardzo dobra książka, lekko napisana, czyta ją się błyskawicznie i wciąga. Co jest dla mnie bardzo ważne! Marie to taka każda z nas, która coś skrywa i na codzień przybiera maskę. By jakoś przeżyć, by mieć spokój ale czy warto? Warto tą lekcje brać od głównej bohaterki! Pokazuje to najlepiej, a dodatkowo może i miłość jest na wyciągniecie ręki. Tak, wątek miłosny jest ale jest on zepchnięty na dalszy plan, przez całą akcję. Warto przeczytać, ocena 10/10. 







Prześlij komentarz

9 Komentarze

  1. Ostatnio często napotykam tę książkę na blogach. Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja jeszcze nie widziałam żadnej recenzji tej książki, ta jest pierwsza :-)

      Usuń
  2. Ja również często natrafiam na recenzję tej powieści. Może się skuszę. Dodaję blog do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie moje klimaty czytelnicze, ale świetnie znam to uczucie, kiedy książka w pełni spełni pokładane w niej nadzieje, tylko takich bym sobie życzyła. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. książka nie w mojej tematyce, ale wiem komu mogę ją polecić :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio, często widuje ją na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka może być dobra. Chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się ciekawa i nawet zastanawiam się by po nią sięgnąć. Akurat pakuje się na wakacje, może to dobry moment :)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.