#137 Jezioro Ciszy Inni





      Nie raz mi gdzieś mignęło nazwisko Bishop, ale nigdy jakoś nie miałam okazji nic z jej twórczości czytać. Zresztą, gdybym miała przeczytać chociaż jedną książkę, autora co gdzieś mi przelatuje to albo musiałabym być wampirem albo jakąś inną zjawą. Co jest nieśmiertelna, bo tylko wtedy mi starczy czasu, na wszystko...  Mało nie czytam, bo tylko lekko ponad setkę książek na rok. Nadal nie mam czasu, by czytać wszystko co bym chciała. Wiele książek czeka do dziś, na swoje pięć minut. Dalej łudzę się, może kiedyś będzie ta chwila. Szczerze? Wątpię... 








    Główną bohaterką książki jest Vicki DeVine, która w ugodzie rozwodowej ze swoim mężem dostaje ośrodek na Jeziorem Ciszy. Które według jego ludzi jest bardzo sporo warte i adekwatne, co do wartości byłej żony. Niektórych ludzi poznaje się jak kończą, co samo świadczy o byłym jej mężu. Ośrodek jest położony w mieście, które ma tylko jedną główną ulicę, każdy każdego zna i wszystko o wszystkich wiedzą. Sprężynowo, tajemnicze miasteczko, które zamieszkują dziwne istotny i tajemnicze stwory. Inni nie mają widocznie wykreślonych granic, oni po prostu żyją pośród mieszkańców tego miasta i kontrolują wszystko co się dzieje w nim, a także po za... 
Vicki, prowadzi swój ośrodek wczasowy i ma lokatorów, wśród nich jest wrona zwana Aggie. Potrafiąca zmieniać swój kształt, na potrzeby danej sytuacji. I tutaj akurat niechcący właścicielka ośrodka, zauważa coś czego nie powinna. Mianowice Aggie chce podgrzać sobie w mikrofali ludzką gałkę oczną, na co reaguje zdumieniem, lekkim szokiem i trzeba przecież powiadomić służby. No i tak się zaczyna cała historia, na która każdy dziwnie zareaguje. Bo przecież zwłoki znalezione, zostały na jej terenie, nikt nie ma pojęcia kim był ten mężczyzna. Ani co robił na tym terenie, z czasem zaczyna rodzić się coraz więcej pytań. Zaczyna pojawiać się, coraz więcej tajemniczych postaci. Jedno jest pewne, w tym świecie ludzkie prawo nie obowiązuje tu rządzą inne istoty.





    Jak już wspomniałam, jest to pierwsze moje spotkanie z tą autorką. I trzeba jej przyznać, bardzo lekko oraz przyjemnie pisze. Ma spory dystans do wszystkiego, co nie raz udowadniała w książce. Samą książkę, czytało się lekko ale nie porwała mnie aż tak, jak tego oczekiwałam. Książką ma niecałe pięćset stron, czytałam ją ponad tydzień. Co jest dość słabym wynikiem, biorąc pod uwagę że książki łykam. W tym przypadku coś nie pykło, zabrakło mi efektu wow i bym twierdziła że było to coś cudownego. Ocena 7/10. 







Prześlij komentarz

7 Komentarze

  1. No nie da rady wszystkiego przeczytać. Autorki nie znam, ale recenzja zachęciła mnie to sięgnięcia - jak będzie czas, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi całkiem ciekawie, ale... jak nie porywa, to są ciekawsze ksiăżki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trzeba zatem skupić uwagę na innej przygodzie czytelniczej.

      Usuń
  3. Mimo lekkiego stylu nie jestem do niej przekonana. Tematyka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nazwisko autorki znam, ale jakoś nie ciągnie mnie do jej książek nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za rzetelną recenzję. Lubię lekko pisane książki ale uwielbiam gdy mnie jednak porywają. Tę sobie chyba odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem czekamy na ten kulminacyjny moment, całą powieść zastanawiamy się, jak będzie wyglądała, a później przychodzi lekkie rozczarowanie. Kiedy indziej to finałowa scena jest najlepszym elementem historii.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.