Jeżeli myślisz tak samo jak ja, gdy pierwszy raz, usłyszałam o tej książce. A myślałam "Nie no znowu", to odpowiadam to nie jest znowu. Tylko nareszcie! Dlaczego? Bo ie oszukujmy się, spójrzmy prawdzie w oczy, wiele poradników opisuje dany obszar demograficzny. Opisują swoje pomysły, swoje spostrzeżenia i wiele innych rzeczy. Ale nie są one, kierowane i dedykowane nam. Jak to? Bo polki są piękne, nie ważne czy w dresie czy w piżamie. Każda z nas ma inną cerę, jak np. kobiety mieszkające w Azji, czy w Anglii, czy w Ameryce... To są odległe krańce, odległe krainy i inaczej wszystko tam wygląda. Ile ja bym dała, żeby dostać taki poradnik z paręnaście lat temu. Kiedy to uczyłam się na metodzie prób i błędów, albo z książek specjalistycznych, albo po prostu pytałam nauczycieli. Tak jestem związana ze strefą urodową, chociaż na blogu to mało kiedy poruszam, dlaczego? Bo nie lubię skakać z kwiatka na kwiatek.
Ten poradnik, powinien być obowiązkowy dla każdej nastolatki. Dlaczego? Może, nareszcie skończą zakrywać toną podkładów trądzik. I zrozumieją, że to nie pomaga cerze. Ją trzeba leczyć i należy zachować umiar. Nie oszukujmy się, ale 95% nastolatek, nie zna umiaru to raz. A dwa, uwielbiają przesadzać z toną "makijażu", albo biorą wzorce z amerykańskich "celebrytek", które mają twarz mocno przerysowaną. Tak by kamera pięknie je uchwyciła, na nasze realia? To się nie sprawdza. Raz widziałam taką dziewczynę, ile miała lat? Ciężko ocenić, ale wyglądała jakby szła na imprezę Hallowinową, a był wrzesień...
Marta, razem z innymi ekspertkami doradza, co zmienić i co można poprawić. Czy dobrze? Jak najbardziej! Kosmetyki naturalne? Temat mi obcy częściowo, kupuję to co chcę i nie ulegam pewnej modzie. Ale wiem, że po tej książce, muszę bardziej przyjrzeć się ofercie dwóch marek. Jakich? Moja słodka tajemnica. Więc jeżeli, jesteś do tyłu z kosmetykami jest to książka dla Ciebie. Nawet jeżeli, wiesz co nie co i uważasz że sporo, uwierz ta książka wie więcej niż ty. Bo z każdej strony, doradza nam ekspert, a są nimi cztery kobiety kosmetolog, flebolożka i makijażystka. Każda mająca ogromne doświadczenie, wiedzę i zdrowe podejście. Jak to? Bo gdzie znajdziemy makijażystkę, doradzającą nam, by malować się mniej oraz by wyglądać bardziej naturalnie. Podkreślając nasze naturalne atuty, a te ma każda z nas. Do tego wszystkiego dorzućmy, to by siebie zaakceptować i zastosować umiar. Tak dobrze czytasz, umiar i nie tylko w używaniu kosmetyków, ale także, by przestać skakać z kwiatka na kwiatek. Bo jak nazwać, zmienianie kremu do twarzy co dwa tygodnie albo pod oczy... Właśnie tak to jest...Autorka książki, podchodzi do tematu urodowego na luzie, bez żadnego szczypania się, nie owija w bawełną a także pokazuje pewne alternatywy.
Jakie? Co można zamienić, by wyglądać dobrze i bez stania przed lustrem godzinami... Dodatkowo, został poruszony temat naturalnych zamienników, oraz co można przywieźć z danego kraju. I możemy poznać, zdanie założycielek pewnych marek oraz Agaty Herbut. Także wtrąca swoje zdanie, ale gada z sensem i mądrze!
Jeszcze co mnie zdziwiło, a także lekko zszokowało, że został w niej poruszony temat męski. Co uważam za bardzo dobre posuniecie, bo wiele kobiet kupuje mężczyzna kosmetyki, więc dzięki niej zobaczą na co zwrócić uwagę, a także w co zaopatrzyć męską kosmetyczkę. Swoją kosmetyczkę także można trochę zmodyfikować, biegnąc w nurcie ekologi oraz kupować u naszych lokalnych marek. Bo nasze marki są dobre, ba nawet bardzo dobre! Często niedoceniane i pomijane... Obowiązkowo dla każdej kobiety, idealna na prezent świąteczny!
27 Komentarze
Książka dla każdej nastolatki. To racja, że aktualnie nastolatki to nawalą tego tyle na siebie, że niby dziecko 15 lat ma, a jak stara czterdziecha wygląda... Straszne to jest :/
OdpowiedzUsuńDla nastolatek obowiązkowa, tak jak napisałam. Ale i dla starszych zdecydowanie, bo nie umieją dbać o siebie.
UsuńNie lubię takich książek ale... Jednak gdy mam je pod ręką chętnie czytam :)
OdpowiedzUsuńNiby nie lubisz, ale jednak czytasz. Jedno drugiemu przeczy 🤦♀️
UsuńKsiążka dla każdej nastolatki i nie tylko
OdpowiedzUsuńTy tak na serio? 🤣🤣🤣
Usuńahhh Ten umiar, umiejętność wypośrodkowania to coś czego można sie nauczyć. Dobrze że są poradniki które przychodzą z pomocą. Miłego weekendu
OdpowiedzUsuńI wystarczy chcieć :)
UsuńKiedyś miałam podobną ksiażkę, ale przeczytałam ją raptem raz a potem rzuciłam w kąt.
OdpowiedzUsuńCo ciekawego dowiedziałaś się z niej? 🤔
UsuńZupełnie nie moja tematyka. Jeśli chodzi o sprawy kosmetyków jestem totalną minimalistką.
OdpowiedzUsuńNo jakbyś przeczytała, wiedziała byś że piszę u umiarze. A co za tym idzie, minimalizm! Ale dziękuję za komentarz z dupy i bez czytania :)
UsuńMiałam okazję przeczytać książkę przedpremierowo, i.. w sumie nic ciekawego się nie dowiedziałam. Plus za ładną okładkę :)
OdpowiedzUsuńInteresujące :D
UsuńKocham czytać książki, ale jakoś książek o pielęgnacji do tej pory nie miałam okazji czytać. Może wreszcie się skuszę?
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie poradniki, ale o tym jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo ciekawa publikacja. Mam ją w planach, a nawet już na półce. Po lekturze chętnie porównam nasze wrażenia.
OdpowiedzUsuńale fajna ta książka! nieoczywista stylistyka, bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńGromadzę mnóstwo poradników urodowych i z chęcią przeczytałabym i ten, chociażby po to by zobaczyć co się w nim kryje ;)
OdpowiedzUsuńPo tę książkę sięgnęłabym z wielką chęcią - uwielbiam naturalną pielęgnację! W sferę dbania o twarz dopiera się wdrażam - niby postępy są ( i o olbrzymie!), ale wciąż wiele kwestii jest dla mnie tajemnicą ;)
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że nie należałam do nastolatek, które - potocznie pisząc - tapetują się na potęgę. Wstyd mi przyznać, ale teraz kiedy siedzę w domu z dziećmi a jedyne moje wyjście to wycieczka na zakupy, jedynie maluję rzęsy... czas najwyższy to zmienić, chyba pierwszym ku temu krokiem powinno być kupno tej właśnie książki.
OdpowiedzUsuńGdzieś już mi ta książka mignęła, ale uznałam, że to dobry poradnik dla nastolatek. Ja mam już swoje zaufane sposoby na pielęgnację i ulubione naturalne, w większości wegańskie kosmetyki, bez których ciężko mi się obejść :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://tamczytam.blogspot.com/2019/11/ostatni-swiadek.html
Lubię takie książki. Wiem, że w necie jest dużo na różne tematy, ale czasem wolę mieć to zapisane na kartkach.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, warto kupić na prezent nastolatce :-)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny ten poradni, a grafiki przyciągają oko, dla kogoś kto lubi być beuty to takie must have ;-)
OdpowiedzUsuńLubię o siebie dbać, jednak nie odczuwam potrzeby lektury tej książki:) jednak fajna publikacja dla nastolatek.
OdpowiedzUsuńTak szczerze mówiąc to nie widzę sensu takich poradników w dobie internetu i youtuberek urodowych.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.