Piąty tom to już nie takie przelewki. Akcja zaczyna kręcić się coraz bardziej, zaczynając się obawiać, jak zakończy się... Ale czy jest, czego się obawiać? Może samego zakończenia, siódmego tomu. Tym razem czwórka jedenastolatków, wyrusza wraz z Wielkimi Bestiami, by zdobyć talizman Mulopa. Jest to ośmiornica, ale chce spotkać się tylko z nimi, z nikim więcej. Skąd o tym wiedzą? Ze snów, które Mulop pokazał sam Conorowi. Ale nim, udadzą się na spotkanie z nim, muszą dowiedzieć się gdzie go szukać. Dlatego, zmierzają do krainy zwanej Archipelag Sto Wysp.
Nie bez powodu została tak nazwana, bo każda wysepka oznacza co innego. Każda jest inna, parę z nich zresztą poznają. Lecz nim, dobiją do brzegu, szyki pokrzyżują im Zdobywcy. Nasyłając na nich, upojone Żółcią rekiny, które przybrały dzięki niej olbrzymie rozmiary. Statek Zielonych Płaszczy, tym którym chcą dobić do wysypy, zaprzęgnięty jest w wieloryby, które cały czas są atakowane. Są słabe, ale w walce nie mają żadnych szans. Dlatego Meillin, wskakuje na ich grzbiet, gdy płyną i postanawia ich uwolnić. bo dzięki temu, będą mieć większe szanse na przeżycie, to raz. A dwa, nie ucierpią już więcej, niż są w tej chwili. Dopiero po tym akcie, a raczej odwadze dziewczyny z wysypy, wyruszają posiłki by ich wspomóc w walce. Dlaczego, tak późno? Jak sama Kalani (królowa) przyzna, nie wiedzieli komu mają pomóc. Przekonało ich, gdy zostały wieloryby uwolnione. Przeprasza ich wszystkich, za to ale postanawia pomóc. Jak znaleźć Mulopa? Nie będzie łatwo, drogę do niego, zna tylko i wyłącznie jedna osoba. Jest nią człowiek, który lekko zwariował ale wiedza ta, zostaje przekazywana z ust do ust. Więc nikt nie ma szansy, by podsłuchać i udać się do niego, bez powodu. Tanagoa, bo tak właśnie nazywa się ten człowiek, nie chce im wyjawić sekretu. Dopiero gdy jedno z czworga poległych, wygra wyścig z jego orangutanem, wyjawi ją. A wybiera do tego starcia sam Abeke, mają się ścigać. Ale gdy tylko ruszają w pogoń, kto pierwszy wygra. Dzieje się dziwna rzecz, Abeke dostrzega płaczące dziecko orangutana, postanawia jej pomóc. I od tego momentu, wszystko się zmienia. Zdobywa przychylność Nyagio i obie, zmierzają do Tangaroy. Jak to dalej się potoczy? Nie napiszę.
Jest to kolejne spotkanie z czworgiem poległych i ich opiekunami. Maya, która niestety pozostanie w zamku, na samym początku podróży. Oraz Lenori, która jest jasnowidzką. Akcja? Toczy się jeszcze szybciej, niż w poprzednich tomach, nawet nie wiadomo kiedy ten tom się skończył. Zbyt szybko jego przeczytałam, ale tylko dlatego bo wiele rzeczy wychodzi na wierzch, jak to kto szpiegował ich wszystkich. Będzie to bolesna zdrada, której nikt się nie spodziewa i każdy z nich będzie zaskoczony. Co najlepsze, Mulop o tym wie. I jednego z czworga, podda pewnej próbie i nie bez powodu. Każda kolejna strona zaskakuje, szokuje i na samym końcu, zostawiła mnie ze szczęką, którą musiałam zbierać z podłogi. Bo co tu się wyprawiało! To był istny kosmos! Zdrady. Szpiegowanie. Dziwne podchody. A na samym końcu oszustwa. Czuć, coraz większe napięcie panujące w ich grupie. Każdy patrzy sobie na ręce, ale czy słusznie? Ocena 10/10! Doskonała!
13 Komentarze
Bardzo ciekawie się zapowiada ta książka, na pewno się przy niej nie uśnie ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie tam! Cała seria to mistrzostwo! Chociaż ten ostatni tom...
UsuńCały czas nurtuje mnie pytanie, czy ta seria mnie przekonuje. I nadal nie wiem, czy mam ochotę sięgnąć choć po jeden tom.
OdpowiedzUsuńNie musi cię przekonywać, bo jest to literatura młodzieżowa.
UsuńPowiedz, czy ta książka nadawałaby się dla kochającej zwierzęta, zwłaszcza dzikie koty, 8-latki?
OdpowiedzUsuńNada się! Pokocha Urazę :)
UsuńO, to super. Wiem już zatem co kupić córce pod choinkę!
UsuńWidzę, że emocje trzymają podczas czytanie. Idealna do zabicia nudnego czasu
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy takie książeczki, ale tej serii jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńRazem z synem zbieramy te serię Spirit Animals, pierwsze książki znamy już prawie na pamięć ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie serie, gdzie akcja cały czas trzyma w napięciu i nie pozwala się oderwać od książki. :)
OdpowiedzUsuńTo jest dobra seria, żeby zaszczepić w moim starszym synu fantasy 😁 młodszy ma jeszcze trochę czasu. Widzę, że w książce jest też fajna czcionka, więc będzie mógł sobie sam czytać. No i najważniejsze. Akcja. Dobrze, że pomimo tyłu tomów akcja nadal nabiera tempa. To ważne, by ciągle coś się działo. Kinga
OdpowiedzUsuńJak wcześniej pisałam, czuję się za stara na tego typu książki, jednak historie ze zwierzętami w roli głównej zawsze zapadają mi w pamięci.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.