Wschody i zachody słońca







    Aktualnie nastała dziwna moda, że powstają książki, które dzieją się w dwóch odrębnych latach. Zazwyczaj jest to okres wojenny, a także rzeczywistość która nas otacza. Czytałam już parę takich książek i pomimo, że lubię te autorki, to zazwyczaj je się czytało cholernie ciężko. Bo zrobiły jeden podstawowy błąd, jaki? Książkę podzieliły na pół. I weź przebrnij przez to, tak najlepiej na raz. No nie da się! Dopiero książka Aleksandry Tyl, udowadnia że da się, zrobić coś niesztampowego i odejść, od utartego schematu. Bo ona także, dzieje się w dwóch czasach, ale nie został popełniony ten błąd jak u innych. O czym, ona jest?  






Sopot. Wielki dom z widokiem na morze. Dwie kobiety: młoda i stara. Dwa światy. Teraźniejszy i ten z przeszłości. I mężczyzna, który podaje się za pisarza, jednak jego tożsamość pozostaje zagadką.

Do domu bogatej staruszki przyjeżdża nowa opiekunka, zatrudniona przez rodzinę. Do obowiązków dziewczyny należy nie tylko dotrzymywanie towarzystwa, lecz także pilnowanie, by w otoczeniu starszej pani nie znalazły się niewłaściwe osoby, czyhające na spadek. Zadanie wydaje się proste, lecz wychodzi na to, że staruszka ma własny plan dotyczący wykorzystania pieniędzy i prowadzi osobliwą grę, by go zrealizować.





     Na pierwszych stronach poznajemy bliżej Martę, główną bohaterkę książki. Jest ona nauczycielką, tzn się byłą nauczycielką, została zwolniona dyscyplinarnie, dzieci brak, męża także, do tego wszystkiego mieszka w Warszawie. Każdy kąt tego miasta, przypomina jej o swojej byłej pracy, a także porażce... Nie jest łatwo znaleźć jej pracę, szczególnie że ma zakaz wykonywania zawodu. Natrafia na przedziwne ogłoszenie, poszukiwana opiekunka dla starszej Pani w Sopocie. Zgłasza się i zostaje z miejsca przyjęta. Praca marzenie, każdej kobiety, samochód do własnego użytku, do tego karta bez limitu tylko musi rachunki przedstawiać Babińskim. No i ciocia, dość specyficzna kobieta, którą ma za zadanie szpiegować i donosić, im o każdym jej ruchu. Do tego wszystkiego, ciotka ma młodego kochanka, który przebywa w jej posiadłości. O co tu chodzi? Oczywiście że chodzi im o pieniądze. Marta przyjmuje posadę, ma pewne wyrzuty sumienia, ale czy słusznie? Starsza pani, każdą swoją opiekunkę nazywa Jadzią. Dlaczego? Tak często się zmieniają, że nie ma sensu przyzwyczajać się do ich imion. Ale czy to prawda jest? Starsza Pani, bo tak wygląda ale mentalnie Hanka, nadal jest młodą dziewczyną. W pełni sprawną, mądrą i uwielbia ubierać się elegancko. No i do tego wszystkiego, jej dwa psy, którymi dziewczyna musi się zajmować. Początkowo stanowią lekki problem, ale to kwestia wprawy. Hanka, skrywa wiele tajemnic. Wiele osób czai się na jej majątek. Widzi idealnie co się dzieje w jej domu. A także dostrzega umowy, która służba między sobą podpisuje. Ale aby na pewno zdąży, wszystkie złożone obietnice spełnić?







     Chciałam napisać o niej więcej, ale nie, bo jest cienka granica że zbyt dużo napiszę. Cała historia dzieje się w dwóch światach, ten wyżej opisany to nic innego, jak współczesność. Drugi świat, to okres przedwojenny i sama wojna zaś, gdzie poznamy młodą dziewczynkę, Anię. Marzącą by móc tańczyć w balecie, ale wszystkie plany pokrzyżuje jej, chłopiec wręczony na dworcu. Kim była? A także kim było te małe dziecko? Początkowo, i dla mnie to była spora zagdaka, z czasem wszystko zaczynało, układać się w jedną całość. Nawet i to, dlaczego Hanka kazała się wozić na plażę w czwartki. Napisać o niej, ze jest przepiękna to i tak będzie zbyt mało! Ona jest idealna, doskonała i te światy, jedna z najlepiej opisanych książek, w  których zostały tak idealnie dobrane czasy. A także, to jak została napisana, bo nie mamy tu typowego, dzielenia książki pół na pół. Czyli? Pół książki o wojnie, a drugie pół współczesność. Nie mamy tu tego, Aleksandra dawkuje nam tą wiedzę, bardzo umiejętnie i przy okazji, podsyca naszą ciekawość. A z każdą kolejną stroną, rośnie ona coraz bardziej! Czytając ją, nie raz dostałam ciarek. Nie próbowałam się domyślać, co będzie dalej. Dałam po prostu porwać się lekturze. I bardzo dobrze zrobiłam, bo jest wyśmienitą rozrywką, a także idealną formą o zapomnieniu o całym świecie. Lekko napisana, a jeszcze szybciej się ją czyta. Hanka skradła moje serce, to jaka była i na co czekała. Ale i tak, końcówka rozwaliła mnie totalnie emocjonalnie, musiałam po tym fragmencie ochłonąć. Nie napiszę, o jaki fragment chodzi, ale zdradzę że zaczyna się na stronie 449 i trwa do samego końca. Niesamowita historia! Przepiękna to zbyt mało! Mogę śmiało napisać, że uwielbiam tą książkę, czytałam ją dwa razy, ale za każdym razem poznaję nowe rzeczy w niej. Ulubiona moja, tak samo jak "Czereśnie zawsze muszą być dwie". Ocena 10/10!











Prześlij komentarz

16 Komentarze

  1. Po tej recenzji jestem jezcze bardziej ciekawa Hanki i starszej pani kurcze musze skolowac ta ksiazke jak najszybciej dziekuje za zarazenue lektora😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę, zaintrygowała mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie - chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega zaciekawiłaś mnie tą recenzją! Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega zaciekawiłaś mnie, jedna rzadko czytam ksiązki do końca tak grube

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam, ale chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po takiej recenzji nie pozostaje nic innego jak zakupić książkę i ją poznać szczegółowo. Chętnie sięgnę po nią, jak i po wspomnianą pozycję "Czereśnie zawsze muszą być dwie". Przyznaję, że potrafisz zaciekawić i zaintrygować swoim sposobem pisania recenzji. Czuje się przy tym wiele emocji, które chcesz przekazać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie czytelnicze klimaty. Jestem bardzo mocno na tak.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ze względu na mój sentyment do Sopotu bardzo chcę przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Polska autorka i polskie miasto skutecznie odstraszają mnie od tej ksiażki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi zachęcająco, zwłaszcza, że akcja dzieje się w Sopocie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tej książaki, ale lubię ciekawe historie i nie oczywiste zakończenia

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam autorki, i nie słyszałam o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czarujesz i zachęcasz w swojej recenzji, ale takie książki to nie moja bajka gatunkowa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jesteś pierwszą osobą, która wychwala Tyl. Wiele osób poleca mi jej książki, bo podobno są dobre, a do tego cieszą się dobrą opinią. W wolnej chwili postaram się sięgnąć po jej twórczość. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawi mnie tożsamość głównej bohaterki. Również zajmuję się nauczaniem 😊

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.