Literatura dziecięca, nie obca mi bo ją nałogowo czytam sama, a także dziecku przed snem. Jakiś czas temu, będąc w owadzie wypatrzyłam nareszcie książkę "O królewiczu, który się odważył!" Bez zastanowienia ją kupiłam, bo była ciekawa, szczególnie że to debiut jednej z blogerek.
"Bardzo dawno temu w odległej krainie znajdował się zamek, w którym żyli król i królowa. Mieli oni dwóch synów- starszy był silny, mądry i odważny. Tak przynajmniej wszyscy uważali. Natomiast młodszy... Cóż, cały dwór królewski traktował go jak przemiłe, urocze dziecko. Rodzice głaskali go po jasnych loczkach, częstowali cukierkami, a kiedy robił coś wbrew ich myśli, odsyłali do komnaty lub stawiali do kąta."
Pisanie o fabule książki, daruję sobie a wszystko dlatego, że opis wydawcy mówi wiele już. A jakbym się rozpisała, zaraz zdradziłabym zbyt wiele. Zacznę od tego, że nie kosztuje wiele bo niecałe dziesięć złotych w owadzie. Kupił mnie tytuł, intrygując i zaskakujący. Dodatkowo motyw smoka, który tak mało kiedy pojawia się w dziecięcych książkach. Jeżeli jakieś znacie, dla maluchów książki ze smokami, napiszcie koniecznie w komentarzu! I wracając do książki, początek bardzo fajny, byłam zachwycona i sama ją chłonęłam z przyjemnością. Lecz, czym dalej w ten las wchodziłam, coraz mniej drzew interesujących było bo akcja siadła na całego. Przyznaję nudzić mnie zaczęła, a dla dziecka był to idealny usypiacz. Nie dałam rady jej przeczytać na raz, pomimo swojej nie dużej objętości. Końcówka książki? Dramat totalny jak dla mnie, miało być zabawnie, przyjemnie i lekko. Przez całą książkę, zastanawiałam się na co tej królewicz się odważył. Ale wiecie na co? Odważył się jedynie by zabrać głos, bo on się bał mówić. A także w dość prostacki sposób odniósł się do rodziców... Prócz smoka, królewicza i dziewczynki, której także brak odwagi by powiedzieć głośno że ma dość swego imienia. Znajdziemy w książce, odniesienia do domku na kurzej łapce. Grupa docelowa? Zdecydowanie powyżej siódmego roku życia, chociaż początek mówi co innego i może wprowadzić w totalny błąd. Okładka przyjemna, ale w środku niektóre ilustracje są straszne... Ocena 7/10 takiego mocno naciągane.
15 Komentarze
Dziękuję bardzo za kupienie i przeczytanie mojej książki :) Przykro mi, że Cię znudziła. Na swoją obronę mogę tylko dodać, że książka jest skierowana do czytelników w wieku 4-10 lat. Dzieci, z tego co widzę w innych recenzjach i opiniach, bajka o królewiczu zwykle interesuje i wciąga, głównie ze względu na wiele pojawiających się w niej magicznych postaci, przedstawionych w nieszablonowy sposób. Intryguje mnie jedno zagadnienie: w którym miejscu królewicz odniósł się prostacko do rodziców? Jedyne, co zauważyłam, to słowa: "Nie!! Czy ktoś mnie może wreszcie wysłuchać?" Jeśli moje dorastające dzieci będą się tylko w taki "prostacki" sposób do mnie zwracać, to będę szczęśliwa ;) Moim zamierzeniem było pokazanie, że nie wszystkie problemy muszą być rozwiązywane poprzez walkę, nie każdy musi być we wszystkim najlepszy, a swoją siłę możemy poznać po tym, jak potrafimy się zmierzyć z tym, czego się boimy. Tak, królewicz chciał pokazać swojej rodzinie swoją wartość, chciał być dostrzegany i zauważony, ale długo nie potrafił tego powiedzieć. Odważył się dopiero, kiedy musiał stanąć w obronie swojego przyjaciela. Chciałam w swojej bajce poruszyć temat rywalizacji, przeciwstawiania się opiniom i oczekiwaniom innych, a także odnajdywania swoich własnych ścieżek życiowych. Wszystko jest przedstawione w sposób alegoryczny i wiadomo, że taki styl jednym się może spodobać, a innym nie. W każdym razie jeszcze raz dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie książki i napisanie recenzji :) Może moja następna bardziej Ci się spodoba (nadzieja umiera ostatnia;). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWydaje się być idealną bajką dla dzieci. Jak kiedys sie ich dorobię to może wtedy pomyslę o tej pozycji
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńNam opowieść bardzo się podobała
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję :)
UsuńNie słyszałam, ale jakoś nie zaciekawiła mnie ta pozycja ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale nie będę namawiać ;)
UsuńChętnie kupię, gdy będę w owadzie. To takie budujące, gdy słyszy się o sukcesie koleżanki po fachu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, jak mi miło to usłyszeć! :) pozdrawiam serdecznie!
UsuńMi za to jest obca, bo sama dzieckiem już nie jestem a nikomu jej nie czytam. Jednak o tej powieści słyszałam. Zbiera dobre recenzje, więc coś w niej musi być.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Większość recenzji, ku mojej radości i uldze, jest pozytywna :)
UsuńU mnie czeka na przeczytanie, chyba będę czytać do poduszki dzieciom.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wrażenia :) pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńSwoich dzieci nie mam, ale tytuł podrzucę koleżankom, które już są matkami. ;)
OdpowiedzUsuńTe ilustracje do mnie nie przemawiają... jakieś takie kanciaste.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.