MARNY ale czy aby na pewno?







      Jakiś czas temu, miałam okazję przeczytać książkę "Marny". Nie oszukujmy się, tytuł intryguje i daje do myślenia. Nie jest taki aż oczywisty, daje nam do myślenia. I podsuwa wiele obrazów, co może nas w niej czekać. Tylko co oznacza MARNY? Książka ta, zaliczana jest do literatury pięknej. Czyli, możemy po niej spodziewać się estetycznego języka. Tytuł intryguje, ale także okładka, która ukazuje mężczyznę spadającego z wysoka. I coś zaciekle notującego, co to jest?  







Powieść uhonorowana Nagrodą Pulitzera 2018, bestseller „New York Timesa”

Artur Marny niedługo skończy pięćdziesiąt lat, jego życie jako powieściopisarza jest co najmniej nieudane. Gdy otrzymuje zaproszenie na ślub od swojego byłego chłopaka, z którym był przez dziewięć lat, nie wie, co ma zrobić. Nie może go przyjąć, bo sytuacja będzie niezręczna, nie może tak po prostu odmówić, bo wyglądałoby to żałośnie. Zaczyna więc akceptować zaproszenia na konferencje, wykłady i inne wydarzenia literackie na całym świecie.
W czasie podróży przez Francję, Indie, Niemcy i Japonię Artur prawie się zakochuje, niemalże umiera i nie chce stawić czoła trudnej sytuacji, z którą musi się zmierzyć. Mimo wszystkich nieszczęść, wpadek, nieporozumień i błędów tytułowego bohatera Marny to przede wszystkim wzruszająca historia miłosna.









     Zatem kim jest Marny? To nasz tytułowy bohater, Artur Marny. Pisarz, któremu za chwilę wybije magiczny wiek pięćdziesiąt lat. Wszystko zaczyna się u niego zmieniać, gdy tylko otrzymuje zaproszenie na ślub. Od swego byłego partnera. Tak Marny jest gejem! Co dodaje całej książce uroku dlaczego? Wiele osób uważa ich za jakieś demony zła wcielone. A są to normalni ludzi i Marny to udowadnia totalnie. Dostać zaproszenie na ślub, jeszcze byłego partnera? Toć to totalne nieporozumienie, a dodatkowo niezręczna sytuacja. Bo zaczyna Ci całe życie, które z nim spędziłeś przewijać się. I tak właśnie ma Artur, szuka jakieś doskonałej wymówki. O którą bardzo ciężko, bo jego życie i kariera pisarska to totalna klapa. Bez partnera. Bez jakiś ogromnych zleceń. I szuka tej wymówki. Więc zaczyna przyjmować wszystkie zaproszenia na wykłady, konferencje i wszelkiej maści inne wyjazdy. Co z tego, że odwiedzi wiele zakątków świata, grunt, że ma idealną wymówkę. Co z tego wyniknie? Bardzo wiele osób zaskoczy. Raz, że Artur uświadomi sobie parę spraw. A dwa, zresztą przeczytajcie ją sami...












     Przyznaję, początek nie był jakiś mocno porywający. Bo poznajemy naszego tytułowego bohatera, a także jakie życie wiedzie i przed czym ucieka. Lecz po tym, gdy już przeczytałam i poznałam lepiej Marnego. Przez nią płakałam, oczywiście, że śmiechu. Bo to nie tylko historia, pokazująca nam jak to wygląda, gdy zaczynami sami sobie się przyglądać. I rozkładać pewne, cząstki naszego życia na czynniki pierwsze. Także zapiski, które dodają pewnej poufności i zadziwiają. Nie jest to książka, przy której dało się zasnąć, ani odłożyć na bok. Bo gdy tylko, wdepłam w  historię, chciałam ją poznać do końca i to się udało. Nie zabrakło, prześmiesznych historii, a także tych skłaniających nas, by zastanowić się nad samym sobą. Ocena 7,5/10. 












Prześlij komentarz

3 Komentarze

  1. Jestem ciekawa, czy mi spodobałaby się ta powieść ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę,że zaciekawiłaś mnie tą książką i chętnie bym po nią sięgnęła. Okładka również intrygująca jak i sam tytuł... 👍
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana, czy powieść, a zwłaszcza główny bohater, przyciągnąłby moją uwagę, przynajmniej na tyle, aby dać się wciągnąć w tę przygodę. Zatem decyzję sięgnięcia po książkę odsuwam w czasie.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.