Wiosna za chwilę, a ty masz brzydkie stopy? No cóż, pogódź się z tym, każdy takie będzie mieć! Wszystko przez ciągłe noszenie skarpetek, no i te dziwne temperatury. Czas wykorzystać to, że się siedzi w domu. Otóż do kosmetyczki iść się nie da. Ale zawsze można zrobić sobie domowe spa, potrzebujesz do tego dwóch produktów, trochę cierpliwości, dwudziestu złotych i systematyczności. I bym zapomniała dodać, czasu! Ale na to, nikt nie będzie teraz narzekał.
Każdy z nas robi zakupy w owdzie (Biedronka), mają spory dział z chemią i kosmetykami. Właśnie podczas zakupów, musicie się tam zapuścić i kupić skarpetki złuszczające. Kosztują około siedmiu złotych, to jedne z tych najlepszych na naszym rynku. Jeżeli masz wielkie kopyto, bez obawy! Wejdzie i ono do tych skarpetek, otóż, nawet jeżeli wam się rozerwie taka skarpetka, nie musicie się martwić o wylanie płynu. Bo płyn sami wlewamy, dopiero gdy skarpetka będzie na stopie. A mieści ona nawet męskie kopytko, nawet do rozmiaru 48. Musimy ją trzymać na stopach, od godziny do półtorej. Wszystko zależy w jakim stanie, są nasze stopy. Więc to podejście indywidualne. Skórka zaczyna schodzić, po około czterech dniach. Czasem jest to szybciej, parę dni i pozbywamy się, tego, co chcemy mieć mniej. Całość trwa około półtora tygodnia, ale uwag. Jeżeli chorujesz na cukrzycę, grzybicę, czy egzemę odpuść sobie te skarpetki. Bo nie wiadomo jaki efekt, będzie na twoich stopach. A także, nie warto używać skarpetek, jeżeli masz hybrydy lub przedłużone paznokcie, albo rany na stopach.
Skarpetki marki własnej Biedronki, to jedna z najprostszych i najtańszych, alternatyw dla kosmetyczek. I co najważniejsze skuteczne są! W zeszłym roku użyłam skarpetek złuszczających Efektimy, do dziś czekam na ten efekt... Nie wiem, może jeszcze powinnam poczekać kolejny rok. A tak całkiem serio, często te skarpety z owada, są w promocji za 4,99. Tanie i niedocenione, a przed latem zazwyczaj szybko znikają.
Drugim takim produktem, bez którego nie wyobrażam sobie regeneracji, swoich stóp. Jest krem marki School, dedykowany suchej skórze. Gdy tylko odsłonimy stopy, użyjemy skarpetek złuszczających i utrzymać ten efekt. Ten krem sprawdza się idealnie, ma gęstą konsystencję i jest cholernie wydajny. Starczy, przy codziennym używaniu do półtora miesiąca. Nie pachnie jakoś szałowo, ale tu liczy się działanie. Kosztuje około dwunastu lub trzynastu złotych.
I tak oto poznaliście dwa produkty, bez których nie umiem funkcjonować. Gdy tylko zrzucam zimowe skarpetki, łatwo obydwa dostępne i niedrogie. I co najważniejsze, skuteczne!
7 Komentarze
Nidgy nie mialam takich skarpetek na stopy
OdpowiedzUsuńKtoś już polecał te skarpety, więc na pewno się skuszę :) Sama lubię te z Lbiotica - super działają, a miałam też kilka, które nie zrobiły nic np. marion.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku próbuje zadbać o stopy bez skarpetek.. Ciekawe czy mi się uda 😂
OdpowiedzUsuńA miałam je w zeszlym roku i działały świetne!
Nie miałam okazji takich skarpetek używać, ale też i potrzeb w ich kierunku nie było.
OdpowiedzUsuńSkarpetki nie są złe, nie robią mi krzywdy, stopy mi nie spuchły. Ale na efekty czekałam prawie 2 tygodnie. Oczywiście akurat, jak chciałam, żeby stopy wyglądały znośnie, te się łuszczyć zaczęły. Na szczęście stan wyjściowy nie był zły, więc i dużo się nie łuszczyłam. Nie są złe, mogłabym do nich wrócić. Za to produkty Scholl do stóp ogólnie lubię, obecnie mam na pękające pięty, ale nie dlatego, żeby mi to dolegało, promocja na niego była :P
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, ze gdzieś mam schowane skarpetki złuszczające, a teraz bardzo by mi się przydały. Wszak coraz cieplej!
OdpowiedzUsuńKto ma nadmiar wolnego czasu, ten ma, niektórzy normalnie pracują całą epidemię. :P
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.