"Farma Pereł" według Liza Marklund







    Kolejne moje spotkanie z twórczością Marklund. I przyznaję, było ono zaskakujące i nietypowe. Dlaczego? Liza Marklund, zazwyczaj pisze kryminały osadzone w Szwecji, przy książce Farma pereł, główną akcję przeniosła w inny rejon, ale temat Szwecji w tej książce także znajdziemy. Mamy tutaj nie tylko dobrą książkę, która pochłania czytelnika bez opamiętania. Ale także, cholernie dobry thriller z mocnymi wątkami kryminalnymi. Tą książką, skłania nas także do refleksji i pokazuje, co jest w życiu istotne. A co takiego, jest istotne? Ile osób, tyle teorii. Dla każdego coś innego jest cennego. Dla jednych będzie to praca, a dla innych miłość czy podróże.











   Naszą główną bohaterką, najnowszej powieści jest Kiona. Mieszka wraz z rodziną i rodzeństwem, na wyspie, gdzieś Południowy Pacyfik. Żyją w totalnej izolacji, nie mają elektryczności, wyławiają perły. Kiona ma siostrę, obie i ich brat, zajmują się nurkowaniem i wyławianiem pereł. Jest to dość ciężkie i trudne zajęcie. Dobra miała siostrę, bo jej siostra zmarła, utopiła się nurkując. Wiodą dość normalne i spokojne życie, aż do dnia, gdy podczas wyławiania sznurów. Zauważają rozbitą łódź, ratują mężczyznę, który na niej się rozbił i opiekują się nim. Jest on mocno poturbowany, połamany i jego łódź zatonęła. Ich prawo mówi, że trzeba mieć zezwolenie, by przybić do brzegu wyspy. Ale jak, ktoś może starać się o pozwolenie, skoro jego łódź zatonęła? No trochę dziwne. Przy mężczyźnie, czuwa Kiona na zmianę z mamą Evelyn. Czekają, aż się ocknie i powie im co się wydarzyło. Gdy to następuje, mężczyna jest cichy i wycofany, jakby w szoku. Podczas rekonwalescencji, zaczyna prowadzić innym handlowcom z wyspy, obliczenia i księgi. Kiona zaczyna do niego pałać miłością, nawet nie wie, kiedy to się wydarzyło i jak do tego doszło. Ale czy miłość, pyta o zdanie? Nie, ona sama pojawia się. Eric jest Szwedem, ucieka przed czymś. Widać to po nim, ale zbyt wiele nie zdradza o sobie i unika tematów, o swojej przeszłości. Jakby ona nie istniała dlaczego? Może dlatego, że coś przeczuwa? Może dlatego, że nastąpi apokalipsa? Która rozłamie, wielu osobom serca na milion kawałków...









   Lekko ponad pięćset stron, a czytałam ją chwilę i to na raz. Czytanie tej książki, to było, coś pięknego i zarazem, coś zaskakującego. Początkowo, mamy opowieść o sile rodziny i ich wartościach. Z czasem, gdy poznajemy nasza główną bohaterkę, zaczynamy darzyć ją, coraz większą sympatią i zaczynamy jej współczuć, podczas pewnych przykrych incydentów. Dopingujemy ją. Podróżujemy z nią. I widzimy jak walczy, o siebie i swoją rodzinę. Przeciwstawia się innym. Rozwikłuje zagadki. Idzie po trupach do celu. Bo w tej książce, trupów nie brakuje i jest ich sporo. Trochę wylanych łez i matczynej troski, także tu zaznamy. Ale jedno jest pewne, czyta ją się dobrze i wciąga cholernie. Gdy chce się ją odłożyć na bok, nie da się. Bo chce się poznać  historię do samego końca, ale koniec nas zaskoczy. Ocena 8/10






Prześlij komentarz

1 Komentarze

  1. Lubię tego klimaty, więc chętnie sięgnęłabym po tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.