To, co bliskie nam sercu, zazwyczaj inni tego nie rozumieją. Dla każdego z nas będzie co innego bliskie. Zazwyczaj każdy uważa, że ważna jest rodzina, miłość, szczerość oraz także bycie razem. Nie życie obok siebie, bo to jest najgorsze co może być. I trafienie w otchłań rutyny, która zabija wszystko, dosłownie wszystko. Za moment lato, czas, kiedy chętniej sięgamy po książki lekkie i poruszające tematykę miłosną, często określaną jako romans. Coś lekkiego? Coś romantycznego? I coś, podnoszącego na duchu? To tylko i wyłącznie „To, co bliskie sercu”, powieść napisana przez Katherinę Center. Którą miałam pierwszy raz czytać i wiem, że nie ostatni. Bo uwiodła mnie swoją historią, a także swoim piórem.
Naszą główną bohaterką, jest Cassie, strażaczka. Uwielbiająca swoją pracę, można by śmiało napisać, że jest stworzona do tej pracy. Nie wyobraża sobie życia bez tej pracy. Wielokrotnie brała udział w skomplikowanych akcjach. Wiele razy, ryzykowała swoje życie i widziała jak czyjeś ulatuje z niego. Jest jedną z najlepszych, co świadczy o tym, że ma dostać nagrodę za bycie najlepszych strażakiem. Pech chce, że ma wręczać nagrodę jej typ, który kiedyś uprzykrzył jej wystarczająco życie. Niestety, on próbuje ponownie, podczas wręczania nagrody, ręka jego wędruje na jej pośladku. I zgadnijcie, jaka reakcja była Cassie? Oczywiście, że spuściła mu łomot. Lecz ten fakt, nie wpłynął korzystnie na jej sytuację w remizie, gdzie pracuje. Jej przełożona daje jej ultimatum albo przeprosiny, albo rezygnacja. W tym samym czasie matka Cassie dzwoni, by poprosić ją, by na rok przeprowadziła się do jej domu, bo jej stan zdrowia uległ pogorszeniu i nie może sama, funkcjonować tak jakby tego oczekiwała. Austin jest spalona. Zaś w Bostonie, gdzie jej matka mieszka, może zacząć na nowo pracę. Lecz, szef tej remizy nie uznaje kobiet w straży pożarnej. Uważa, że nie jest to praca dla kobiet. Ich sytuacja będzie dziwna, czasem mocno skomplikowana. Nie zabraknie dziwnych i bardzo męskich sytuacji, ale Cassie jest zawsze twarda. Co skrywa pod swoją maską? Dlaczego, żyje w odosobnieniu? Dlaczego, nikt nie może podbić jej serca?
Jest bardzo wiele pytań, jeszcze więcej odpowiedzi. I aż, klawiatura świerzbi, by napisać, nie zrobię ego. Bym zabrała ci frajdę i przyjemność z tej lektury. Która mnie oczarowała, nie tylko tą magiczną historią, która daje do myślenia i trafia w samo sedno serducha i wybuchająca w nim jak petarda. Która oznajmia „Hey! Tu jestem!”, ale oczarowała mnie także stylem, jakim posługuje się autorka, a jest on ultra lekki. Delikatny i nawet, mocno zawiła historia brzmi pięknie i lekko. To nie tylko lekkie czytadło, które czytałam na dwa razy, ale także dająca nadzieję na coś lepszego. Pokazująca jakie wartości w życiu naszym, powinniśmy mieć na pierwszym miejscu. Kiedy schować dumę do kieszeni i dać, drugą szansę komuś bliskiemu. Nie kąsać, gdy tego nie musimy i otworzyć się na coś nowego. Nawet jeżeli, obawiamy się tego bardzo, ale to bardzo mocno. Po prostu czasem musimy być jak Cassie. Mieć twardy pancerz, przywdziać maskę, która skrzętnie ukryje nasze emocje. Ale gdy jak trzeba, zaufać i otworzyć się przed kimś, kogo strzała amora sięgnęła. Więc co jest mi bliskie sercu? Rodzina, szczęście, szczerość i bycie razem, nie obok... Ocena 9/10
5 Komentarze
Muszę sprawdzić czy jest w mojej bibliotece
OdpowiedzUsuńOjjj ostatnio muszę być też bardzo twarda, bo wbrew pozorom jestem bardzo impulsywna, dziadowi bym zrobiła to samo. Życie czasem nas tak kopie w tyłek, że nie da się insczej. Książka godna przeczytania.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i chociaż to nie moja bajka, to zainteresowałaś mnie, by ją przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńOburzyłam się już podczas opisu. Typ ją molestuje (bo śmiało można tak nazwać łapanie za tyłek wbrew woli) a ona ma przepraszać... chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńCzytałam, rewelacyjna powieść.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.