Sfora/ Przemysław Piotrowski









   Bo bardzo dobrym debiucie literackim, Przemysława Piotrowicza i jego „Piętno". Miałam wysokie wymagania, co do jego drugiej książki. Zresztą bez owijania, sam sobie postawił bardzo wysoko poprzeczkę, jak to? Zachęcam do przeczytania wpisu z „Piętno". Co do „Sfory”, spotkamy się ponownie z wieloma bohaterami poznanymi w pierwszym tomie, jak np. Igor Brudny czy jego przyjaciółkę Julię Zawadzką. A także wielu innych, chociaż i nowych twarzy nie zabraknie. 








    Początek książki jest upiorny i przerażający, sprowadza się wszystko do klasztoru sióstr hieronimek. Które skrywają nie jedną tajemnicę, dopiero po śmierci jednej z nich, wszystkie brudy, zaczynają wylewać się. Jakby to było przepełnione szambo, które musiało ulać się kiedyś... I te wszystkie brudy, zaczynają się kumulować, do tego wszystkiego ktoś zabija ludzi. Niby to człowiek, ale ludzie, który widzieli tego wilkołaka, są przerażeni, jakby to był potwór. Czy tak było? Czy może to ich wytwór wyobraźni? Nie wiadomo, bo osoby, które widziały to coś, mówią w innym języku, albo były pod wpływem alkoholu. Cała akacja zaczyna przyśpieszać, gdy Igor odnajduje dziwny trop w podziemiach klasztoru, może to doprowadzić do końca. Ale czy tak jest faktycznie?









    Początek jest epicki! Niedopowiedziany, mocno mroczny i po jego przeczytaniu, zastanawiałam się co tu się kurwa odpierdala. Bo tak jest! Widzimy dziewczynkę, która rodzi dziecko, jest przywiązana, zakonnice pomagają jej urodzić i czy to wszystko? Skoro autor, podsuwa nam ten fragment, musi mieć on ukryte drugie dno. Dlaczego? W pierwszym tomie, tak samo robił. Serwował nie raz i nie dwa, smaczki z innej strony, ukazujące oblicze naszej tytułowej bestii. Tym razem, będziemy mieć do czynienia z typową sforą wilków, a jeden z nich stanie na ich czele, chociaż jest innego gatunku. Przerażająca książka, momentami lekko nudnawa, za dużo opisów zbyt szczegółowych było, ale zakończenie książki wynagradza wszystko. Zresztą, od połowy książki, czyta ją się z zapartym tchem. Niestety, klątwa drugiego tomu i tutaj dopadła, a szkoda. Ocena 8/10.





Prześlij komentarz

7 Komentarze

  1. Mroczne historie są raczej nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Motywy trochę przerażające ale jednocześnie bardzo ciekawe. Czuję się zachęcona książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej książce jest teraz głośno, wszędzie ją widzę. Jestem bardzo ciekawa, czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, nie moje klimaty :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja bardzo zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Ale to nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurcze! Sama okładka przykuwa wzrok! Trafiłaś w mój gust :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli działa tzw. strzelba Czechowa: jak jest to musi wypalić ;) To mi się podoba, bo ja właśnie lubię takie dopracowanie szczegółów, gdzie każda drobnostka okazuje się mieć fabularny sens.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.