Czy można napisać książkę o książce? Idealnym na to przykładem, że tak się da. Jest debiut Katarzyny Kalista, która właśnie taką książkę stworzyła. „Ostatni rozdział” bo tak właśnie nazywa się ta książka. Zaliczana do gatunku literatury obyczajowej, gdzie przeszłość i teraźniejszość, przeplatają się. Grają we dwoje, aż zbyt pięknie, uzupełniając się w tym tańcu.
Nie jest to typowa, schematyczna książka. Po prostu, gdy raz się w nią wejdzie, nie wyjdziesz. Bo skończysz ją na raz, ta książka jest wręcz nieodkładana, idealnie skrojona, by na raz ją przeczytać.
Mamy tutaj historię, kobiety, która próbuje pozbierać się w całość, po nieudanym związku. Zaczyna uczęszczać na terapię. I w efekcie czego, zaczyna pisać książkę, by rozliczyć się z przeszłością. I dopiero po napisaniu książki, uświadamia sobie, jak działa na nią przeszłość. Jeden finalny egzemplarz wysyła do mężczyzny mieszkającego w Niemczech. Lecz jest mały problem, on nie zna polskiego i musi ją przetłumaczyć.
Niby prosta historia, ale mająca ukryte drugie dno. Przepięknie opowiedziana, ultra lekka i chwytająca za serce. Idealna na jesienny wieczór, by dać się porwać melancholii dnia codziennego. I zastanowić się nad wszystkim. Ocena 7/10
3 Komentarze
Wiele dobrego słyszałam o książce i powiem, że coraz mocniej mnie do siebie przekonuje. :)
OdpowiedzUsuńO dziwo podoba mi się tytuł.
OdpowiedzUsuńI już wiem, że chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.