Victor Capesius. Zaczynał swoją karierę, o ile można ją tak nazwać w firmie Bayer. Był zwyczajnym przedstawicielem handlowym. Można by było sądzić, że ma życie dobre i dostatnie. Ale nie, tak nie było, porzucając swoją pracę dla koncernu farmaceutycznego, wcielił się do SS. I tak zaczyna się, jego burzliwa, okrutna historia, gdzie obejmuje sprawunki głównego aptekarza w obozie Auschwitz. Mogłoby się wydawać, że książka „Farmaceuta z Auschwitz” to sucha i nudna lektura. Nie prawda!
To, że jest
literaturą faktu, zasługuje na ogromny plus, nikt nam nie narzuca
swojego zdania i nie dyryguje emocjami. A tych emocji, nie będzie
brakować. Mamy tutaj, kawał świetnej roboty, a także przerażający
tom książki. Który, chcąc niechcąc, pokrywa się z innymi
książkami. Ci, co siedzą w wątku, nie będzie to dla nich nowość.
Pierwsze skrzydła w tej książce, gra nasz tytułowy farmaceuta.
Mężczyzna, ojciec i mąż. Człowiek, który decydował o ludzkim
życiu, kierując na prawo i lewo. Stojąc na rampie i łżąc jak
pies „spotkasz się ze swoją rodziną za godzinę". Ci
ludzie, łudzili się, że ich ujrzą.
Był
to człowiek, który kłamał, manipulował i po trupach do celu
podążał. Wykradał z obozu majątek obóz zamordowanych, byle
tylko zabezpieczyć się finansowo. Człowiek, który udawał kogoś
kim nie był, a jak trzeba było, zgrywał niewinnego. Miał
spory tupet, a zarazem wiedział jak bawić się z ludźmi. I po
tej książce, nasuwa mi się jedno, dlaczego o nim i jego
poczynaniach nie było głośno? Ten człowiek miał więcej krwi na
rękach, niż sam Mengele. I utraconych ludzkich żyć...
Tu
nie tylko, chodzi o leki, a także o
całą medycynę. Całą tę machinę zła, obowiązującą w obozie.
Gdzie spirala zła, nakręcała wszystkich, by być jeszcze bardziej
okrutnym.
W
tej lekturze spotkamy Hossa, Mengele i innych, lekarzy obozowych,
znanych tak dobrze. Poznamy, sposoby uśmiercania ludzi, czyli Cyklon
B. Bo to właśnie Capesius, robił główne zaopatrzenie i w inne
medykamenty. Nadzorował prace w komorach gazowych. Gdzie nie raz, z
miłości do oszczędności, ktoś przeżył. I trzeba było, tych
ludzi uśmiercać...
Przerażająca. Brutalna. Skłaniająca do
refleksji, a zarazem wywołująca setki tysięcy emocji. Że aż ma
się ochotę, tę książkę
uczyć się latać. Obowiązkowa pozycja dla każdego, kto jest
zainteresowany tematyką obozową!
9 Komentarze
Temat Auschwitz jest niezwykle trudny jednak mimo to mógłby sięgnąć po tę książkę. Ciekawi mnie.
OdpowiedzUsuńTo kolejna książka o zbrodniarzu wojennym, która muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńTo musi byc przerazajaca historia, juz samo porownanie do Josefa Mengele nie moze pozostawic obojetnym. Dziekuje za recenzje! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce. Ostatnio dużo takich pozycji wychodzi, bardzo trudne tematy poruszają.
OdpowiedzUsuńO wiele bardziej przemawia do mnie literatura faktu niż fabularyzowane historie okresu drugowojennego. tej jeszcze nie czytałam, ale wydaje się być mega ciekawa.
OdpowiedzUsuńCiekawa lektura, z chęcią się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńTaka tematyka zawsze była dla mnie bardzo ciężka. Raczej nie skusze się na tą pozycję.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że unikam takich tematów. Za bardzo mnie to przytłacza i przeraża.
OdpowiedzUsuńTematyka wojenna i czasu Auschwitz są niezwykle ciężkimi dla mnie książkami, dlatego po takie nie sięgam.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.