Nas dwoje/ Holly Miller



 


    Zazwyczaj historię miłosne, wszelkie przedstawione w książkach, kończą się szczęśliwym zakończeniem. I są dość mocno przewidywalne albo już wiemy, że będziemy płakać nad tą powieścią. Albo po prostu, będzie z tego totalny dramat i nie, będzie szczęśliwego zakończenia. Mało które książki, można nazwać bardzo dobrymi. Fajna miłość? Czy taka istnieje? A gdyby tak, obrócić kota ogonem i zrobić coś innego? Tak, że nasz główny bohater to trochę jakby jasnowidz, ale nie do końca? Wtedy, mamy książkę „We dwoje". Dzieło Holly Miller, które można nazwać śmiało fajną miłością, a zarazem najsmutniejszą książką. I zakończeniem, nie takim, jakim się spodziewamy.





    Książka inna niż wszystkie. Dlaczego? Otóż nasz bohater, ma sny prorocze i wie, gdy coś złego lub dobrego, zdarzy się osobie, którą kocha. Jeżeli kogoś nie zna, nie pozna co go spotka. Taka dziwna i trochę pokręcona historia. Patrząc na to z innej strony, bardzo dobry zabieg. I nadający innego tempa tej książce!
Z zamiłowania weterynarz, ale nie pracuje w zawodzie, bo ma wyrzuty sumienia. Nie ma w swoim życiu żadnej kobiety, boi się zakochać, aż do pewnego razu. Gdy trafia go strzała Amora i utkwi w jego sercu na bardzo, ale to bardzo długo. Co do kobiety, spotyka się z jedną, ale to tylko seks. Lecz, czy ten seks to wszystko? Otóż nie.
Nie jest to zwyczajna historia. Opowiadająca o niezwykłej miłości, czasem lekko przewidywalna, ale warto ją poznać. Historia, o której jest i będzie głośno. Niezwykła i zapierająca dech w piersi.
Której warto dać jej chwilę i zatracić się w niej. Co nie jest szczególnie trudne! Takiej książki na naszym rynku nie było. I długo nie będzie. A szczególnie, męskiego bohatera, który obdzierał się z emocji i tak, pięknie miłość komuś wyznawał. I nie tylko, bo nie dość, że widzi sny to jeszcze, daje coś więcej od siebie. Czego wiele osób, nie jest w stanie i nie będzie zrozumieć, dopóki nie pozna się zakończenia.
Momentami mi się ona dłużyła. Ale gdy dotarłam do prawidłowej akcji, przeczytałam ją na raz. Szczególnie zakończenie książki, zasługuje na medal. Bo taka miłość zdarza się raz. Trochę sny Joela pomogły mu, bo wiedział gdzie i kiedy. Tylko czy, aby na pewno? Czy może jednak to było przeczucie. Warta poznania. Ocena 7/10.






Prześlij komentarz

7 Komentarze

  1. Sama nie wiem. Przyznam, że określenie książki jako najsmutniejsza nie bardzo zachęca. Nie mam ochoty popadać w depresję podczas czytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie zapowiada się ta książka, choć po tytule sądziłam, że to zwykłe romansidło

    OdpowiedzUsuń
  3. też dałam się zwieść tytułem, nie wiem, czy znajdę dla Niej czas, ale na pewno w wolnej chwili się nią zainteresuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spotkałam się jeszcze z tym tytułem. Jednak swoją recenzją bardzo mnie zainteresowałaś tą ksiażką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki, które zaskakują. Ta na pewno taka właśnie jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam troche mieszane uczucia, nie jestem pewna, czy mnie zainteresuje. Wciaz sie waham... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie wiem, myślę, że miałabym problem z polubieniem tej historii.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.