Poprowadzić tira? Jakby ktoś mnie zapytał, tak z dziesięć lat temu, odpowiedziałabym, że to moje marzenie. Którego nie udało mi się spełnić, czy żałuję? Nie, bo w każdej chwili, mogę to przecież zmienić. Cieszy mnie to, że kobiety, coraz chętniej przełamują ten stereotyp i biorą się, za „męskie” zawody. Zresztą faceci, także biorą się za „damskie” zawody, takie jak fryzjerstwo czy kosmetologia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i tego, jak zaszufladkowani jesteśmy. Przetrzeć szlaki? W transporcie udało się Iwonie. Która otwarcie, pisze o tym w swojej książce „Trucking girl".
Pisze otwarcie, przyjaźnie i przez nią się płynie, bo chce się poznać więcej. I dowiedzieć się jeszcze więcej, dlaczego tak, a nie inaczej. I pomyśleć, że miała być nauczycielką, dobra była nią. Ale tę pracę trzeba kochać i z drugiej strony, trąca lekką nudą, bo zaraz by tabletki na uspokojenie, całym tirem trzeba by ściągać. Skoro już jesteśmy przy tirach, nie raz oglądałam w telewizji program z Iwoną. I po cichu jej zazdrościłam, szczególnie że jeździ na gabarytach. Czyli na kolosach i umie to doskonale robić, zazdroszczę! Każdy zawód ma swoje tajniki, tak samo kierowcy i tutaj, mamy wszystko podane jak na tacy. Poznamy dogłębnie ten zawód, a także jakie ma plusy i minusy. Chociaż jednym z największych plusów to to, że to praca, wyjazdy i pasja w jednym. A mało kiedy, udaje połączyć się wszystko w jedną całość. Dlaczego, musisz sięgnąć po tę książkę? Bo jeżeli lubisz, jak na ramieniu siedzi ci malutki chochlik. I przez książkę płyniesz i czujesz do autorki sympatię. A wierz mi, nie da się inaczej! Bo opowiada o wszystkim, jakbyś był jej doskonałym znajomym. To musisz ją poznać!
Prócz samego tekstu, mamy całą masę zdjęć, niektóre lekko zszokują. Inne zadziwią... Ale i tak, najbardziej mnie zadziwia, jakimi stereotypami faceci żyją. Zresztą w książce zostało to przytoczone, bo skoro kobieta za kółkiem. To musi się puszczać, być łatwa i tak dalej. Serio? Nie wiem, kto tak uważa, ale musi być mocno zakompleksionym małym penisem...
11 Komentarze
Tirami jeździ mój były mąż, kiedyś nawet zabrał mnie w trasę. Poza drogą i miejscem rozładunku dużo nie zobaczyłam :D
OdpowiedzUsuńCi, którzy tak mówią, to pewnie sądzą według siebie :/
Interesujący tytuł! Bardzo chętnie zerknęłabym, co tam słychać za kierownicą u kobiety. :)
OdpowiedzUsuńdziwne masz marzenia ;-) nigdy nie chciałam prowadzić tira, ale książkę chętnie bym przeczytała :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ją, jednak sama bym się nie odważyła, za bardzo strachliwy jestem. A książkę koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńWydawac by się mogło że to interesujące zajęcie, które pozwala zwiedzać różne miejsca. Domyślam się, że pewnie nie ma na to czasu
OdpowiedzUsuńŚwiat kierowców tirów jest mi poniekąd znany i uważam, że jest to bardzo trudna praca dla mężczyzny. Wymagająca wielu poświęceń i wytrwałości. Nie wyobrażam sobie jak kobieta ma się odnaleźć w tym męskim świecie.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie ciekawe marzenia sprzed lat, które chyba teraz z brakeim czasu bym się ich trochę bała spełniać.
OdpowiedzUsuńPodziwiam kobiety które mają odwagę prowadzić tak potężne auto jakim jest tir czy ciężarówka. Książka sama w sobie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńAkurat przedwczoraj czytałam reportaż z tą dziewczyną na jakimś portalu. Bardzo mnie zaciekawił. Znałam jedną dziewczynę jeżdżącą na TIR-ach i podobnie pisała. I przyznam, że to baby z jajami!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej ksiazce. Ale z tego co czytam bardzo mnie zaciekawila..
OdpowiedzUsuńJest to propozycja dla mnie :) ciekawa fabuła. Lubię tego typu książki. Recenzja świetna! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.