Lekki krem pod oczy chaber, bławatek, arnika i pietruszka od Jardin

    Krem pod oczy? Pewnie, myślisz sobie, znowu coś wymyśliła. No cóż, trochę w tym prawdy. Tylko że nic nie wymyśliłam. Bo do wpisu, zbierałam się jak sójka za morze. Kiedyś może doczeka... Skoro krem pod oczy, dobił swego dna. Czas, napomknąć o nim trochę. A przyznam, miałam lekko sceptyczne uczucia co do niego. Wszystko przez aferę nakręconą. Jaką? Bo pojemność kremu została zmniejszona z 30 ml do 15 ml. Mam inny krem, który ma 30 ml. Czas by go wykorzystać to pół roku i się zastanawiam, jak ja mam to zużyć? Bez jaj, ciężko będzie! Najwyżej w łokcie pójdzie!

Lekki kremik pod oczy o śmietanowej konsystencji nawilża, łagodzi i dotlenia skórę wokół oczu. Krem bardzo szybko się wchłania, świetnie nadaje się na dzień pod makijaż. Chaber bławatek działa przeciwzapalnie oraz zmiękcza skórę, arnika niweluje obrzęk i sińce, pietruszka łagodzi podrażnenia, rozjaśnia i rozświetla spojrzenie. Zawarty w kremie kolagen roślinny, ma doskonałe właściwości nawilżające, dzięki czemu skóra ma jędrny i zdrowy wygląd. Witamina E, pomaga wygładzić zmarszczki i odżywić skórę. Olej z nasion ogórka nawilża oraz działa odżywczo na rzęsy i brwi. Olej ze słodkich migdałów działa ujędrniająco i wygładzająco.

KONFEKCJA: 15 ml.

SKŁAD/INGREDIENTS: napar z chabra bławatka, napar z arniki, napar z pietruszki, macerat arnikowy, olej z nasion ogórka, emulgator roślinny, alkohol cetylowy, olej migdałowy eco – konserwant*, kolagen roślinny, witamina E. * posiada akceptację ECOCERT i COSMOS INCI: Aqua, Centaurea cyanus, Arnica montana, Petroselinum crispum, Arnica Montana/Helianthus Annuus Seed Oil Sunflower, Cucumis Sativus Seed Oil, Gliceryl Stearate Cetearyl Alcohol Sodim Stearoyl Lactylate, Cetyl Alkohol, Prunus Amygolalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Benzyl Alcohol Salicylic Acid, Yeast Extract Aqua Leuconostoc Radish Root Ferment Filtrale, Tocopherol.

    Krem, miałam w naturalnie z pudełka. Swoją drogą, są to jedyne boksy, takie naturalne i kosmetyczne, na które się skusiłam i nie mają jakieś dziwnie, kosmicznej ceny. Krem był we wrześniowej edycji. Trafił idealnie, bo akurat miałam kupować coś pod oczy. A że, ostatnio otworzyłam się na nowości, chętniej po nie sięgam. Aż do czasu, gdy osiągnę punkt zen.

Ogromny plus za opakowanie! Standardowo szklane, jak to ma miejsce w naturalnych kosmetykach. le i nie o to chodzi, tylko o to, że jest płaski i bardzo łatwo, wyjąć z niego ten krem. A nie jak w przypadku innego, siedzę i dziobię. Jak kura w ziemi i poszukuję tej zawartości...

Konsystencja kremowa, treściwa, lekka i zaraz, bardzo szybko wsiąka. Pozostawia, skórę pod oczami nawilżoną. Opatrzoną i opatuloną, delikatnym sweterkiem nawilżającym. Zapobiegającemu wyschnąć i trzyma. I o dziwo! Żadnego nowego kuraka pod oczami, nie zauważyłam! Ba! Moje spojrzenie lepiej wyglądało i mniej zmarszczki, rzucały się w oczy. Bo przy innym kremie, jest dramat. Mam więcej lekkie porównanie.

Dodatkowo neutralnie pachnie. Nie drażni. Nie wnerwia. A przyjemnie go się używa. Był to chyba, jak nie jestem z tych kremów, który mnie bardzo, ale to bardzo, miło zaskoczył. I wrócę do niego. I chyba szybciej to nastąpi, niż można się spodziewać.

Przy codziennym używaniu, starczał mi niespełna cztery miesiące. Codziennego przyjemnego rytuału. Jak sprawdza się pod makijażem? Nie napiszę. Bo i po co, malować się pod maseczkę? Bez sensu.