![]() |
źródło zdjęcia |
Wiele osób, zastanawia się jak to jest być na diecie. Ale zaraz zaraz, dieta to to, co jemy. Czyli co zjesz tym jesteś. Więc jaka dieta? No, chyba że tutaj chodzi o dietę jakąś super ekstra. Gdzie po tygodniu, schudnie się do rozmiaru xxxs. I za chwilę, fajerwerki na niebie zaczną puszczać. Otóż to nie to. Tak się nie da. Możesz mieć dietę, nawet i za sześć tysięcy złotych, ale jeżeli sama nie wiesz, co chcesz osiągnąć, nic z tego nie wyjdzie. Nie wierz w brednie, że jeść po osiemnastej nie można. Bo można. Nie ma czegoś takiego, jak jakiś tasiemiec czmychający za winklem, bo ty żresz. To tylko twoje ciało odczuje. I da ci to znać, że twoje spodnie będą za małe. Nie musisz się głodzić. Zresztą zapomnij o tym. Bo co z tego, że schudniesz 5 kilo w ciągu dwóch tygodni. Jak za chwilę, gdy twój organizm się zorientuje co ty robisz. Zacznie się buntować i będziesz mieć efekt jojo. I po co ci to? Bez sensu. Za chwilę, znów będziesz rozpaczać, że gruba. Że od poniedziałku zaczniesz i tak w nieskończoność.
Więc jak schudnąć? Po pierwsze. Wyznacz sobie realny cel. Taki który, uda ci się osiągnąć. W ciągu paru miesięcy. Wiedz jedno, że powiedzieć coś, a spełnić to dwie odrębne rzeczy. I czasem nie będzie łatwo. Takim realnym celem, będzie nie wiem, że w przeciągu pół roku schudniesz pięć kilo. Albo i możesz więcej, wszystko zależy od Ciebie. I nie sprawdzaj co chwilę, czy schudłaś. Bo waga, potrafi się wahać w ciągu dnia. Dlatego waż się, najlepiej z samego rana na golaska i przed śniadaniem. I rób to raz na dwa tygodnie. Byle byś w manię jakąś nie popadła!
Po drugie. Licz kalorie. No ja wiem, że ciężko. Że będzie cię bolało serce, gdy się okaże, że twój ulubiony batonik ma 666 kalorii. A nie tak jak przepuszczałaś, że ma tylko 20 kalorii. Tak się nie da. Wiem, że czasem będzie ciężko i czasem, dostaniesz mini zawał. Ale to minie. Najgorsze są pierwsze trzy miesiące, później to samo leci. Zaczynasz mieć kalkulator w głowie. Wagę w ręku i w oku. Kwestia wprawy.
Po trzecie. Zacznij jeść więcej warzyw. Serio. Warzywa, nie mają wiele kalorii a są sycące. I zapchają ci dupeczkę. Gdy tylko, opanujesz ich sztukę, wplatania w potrawy, zauroczysz się w nim. A na sam koniec pokochasz bez granic. I tak właśnie, tworzą się zdrowsze nawyki. I lepsze. Bo po jakimś czasie, zaczniesz, częściej sięgać po warzywa niż cukierki i wyjdzie ci to na zdrowie.
Po czwarte. Zacznij pić więcej wody. Bo jak nie będziesz pić wody, odwodnisz się zwyczajnie i nie wyjdzie ci to na dobre. Wiem, że początkowo jest ciężko. Zrezygnować ze słodkich napoi gazowanych, ale jak się chce to się da. Małymi kroczkami, podchodź do tego i powoli powoli wypijaj szklankę wody. A najlepiej, kup sobie bidon sportowy, który pomieści litr wody i po tygodniu, wejdzie ci to w nawyk.
Piąte i ostatnie. Może to czas, by zacząć ćwiczyć. Albo i spacerować?
2 Komentarze
Ja teraz jak dowiedziałam się że mam celiakę to planuję zabrać się dobrze za moja dietę i cwiczenia :)
OdpowiedzUsuńPrzy stosowaniu diety najważniejszy jest też ruch, nie można o nim zapominać.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.