![]() |
źródło zdjęcia |
Jednym z najważniejszych rzeczy u dziecka jest mowa. Bo to dzięki niej, będzie mogło porozumieć z innymi się. A także i z tobą. Każde dziecko rozwija się inaczej. I te wszystkie wykresy, można wsadzić sobie w dupkę. Dlaczego? Każdy z nas jest inny. Każdy ma swoje tempo rozwoju. I przyswajania wiedzy. Wielu rodziców, zaczyna niepokoić, gdy ich pociecha mówi mało. Albo niewiele, czy słusznie? Warto ten temat zagłębiać i obserwować. Sama w tej dziedzinie jestem już weteranem. Są niby oczywiste sygnały, które możemy przeoczyć, że coś z mową dziecka jest nie tak. Więc jak to wykryć? U małych dzieci, jest ciężko. Bo raz, że nie zawsze ci powiedzą, że coś im dolega. Czasem to może być wywołane przez traumy i złe doświadczenia. A dwa, że to są momenty, które każdemu rodzicowi mogą umknąć. I tutaj, rodzi się pytanie. Jak więc wspomóc tę mowę u dziecka i sprawdzić?
Nie będę ukrywać, sama popełniłam tutaj wiele błędów. Ale i wiele na nich się nauczyłam. Bo cóż to za błędy, skoro nie wynosimy z nich nic? No właśnie.
Przygotowałam parę wskazówek. Które ułatwią Ci zadanie i w bardzo szybki sposób ustalisz, czy słusznie się obawiasz. Czy może jednak idziesz w bardzo dobrą stronę. I będziesz wiedzieć na czym stoisz.
- Zbadaj słuch To jest chyba najbardziej dziwne, bo jak zbadać ten słuch? Wielu rodziców uważa, skoro dzieci miały kiedyś tam badanie słuchu. Nie muszą badać. Otóż muszą nawet trzeba. Bo czasem, zwyczajna infekcja, może zaburzyć słuch. Taka błaha rzecz, często ignorowana. Jak go zbadać? Po prostu musisz wykonać tympanometrię. Jest to nieinwazyjne badanie słuchu. Które polega, że pani wsadza słuchawkę do ucha. I falami dźwiękowymi, bada jak one odbijają się od bębenka. Bez obaw, dziecku nic się nie stanie. Badanie trwa może z trzy minuty. A wykres, który dostaniesz po skończonym badaniu pomoże. Co więcej, pani robiąca badanie, także powie Ci, gdy coś będzie nie tak. Badanie trzeba robić prywatnie, koszt jego to około czterdziestu złotych. Wynik masz natychmiast.
- Wizyta u specjalisty Jeżeli badanie powyższe, wyszło źle. Polecam udać się jak najszybciej do specjalisty. Co z tego, że badanie te możesz zrobić na fundusz. Postaraj się zrobić prywatnie, by laryngolog, zerknął na ten wynik. I w razie czego, wprowadził szybko leczenie. Bez tego się nie obejdzie, jeżeli wynik tympanometri, wyszedł kiepsko. I jeżeli, leczenie nie przyniesie, bardzo dobrych skutków, możesz się spodziewać, że będzie potrzebny zabieg operacyjny. Ale to piszę na zaś.
- Kąpiel słowna To nic innego jak mówić do dziecka jak najwięcej. Wykonujesz jakąś czynność, mów co robisz. Po co to robisz. Mów do dziecka jak najwięcej. Zalewaj go słowami, tak by poczuło jeszcze większą ciekawość do świata. I do tego, co mówisz. A wierz mi, taka kąpiel słowna, przyniesie bardzo wiele pozytywnych rezultatów.
- Wyłącz elektronikę wszelką Mam tu na myśli, cholerne bajki. Gdzie dziecko, siedzi wgapione w ekran i nie myśli coś zrobić. Wyłącz wszelką muzykę, ale nie tak, żeby było cicho, że aż usłyszysz muchę. Bez popadania w jakieś skrajności. Rozumiem, że chcesz mieć chwilę dla siebie. Ale co to chwila dla siebie, skoro ty włączysz dziecku bajkę, skoro można zrobić setki tysięcy rzeczy lepszych. Nie wiem, pokolorować. Poukładać klocki, czy pobawić się. W tym czasie da się kawę pić, wystarczy chcieć. Wszystko zależy od twojej inwencji twórczej.
- Mów normalnie Najgorsza zbrodnią rodziców i babć, jest mówienie zdrobniale. I tutaj, zaczynam się zastanawiać, czy osoba tak mówiąca do dziecka, ma wszystko dobrze w głowie. Czy czasem, jakiś walec nie przejechał spojeń mózgowych i zostawił tam trocinki. Bo do dziecka, mówi się normalnie. Jest to żywa istota, która także chce być traktowana na równi z innymi. Więc dlaczego, masz do dziecka mówić „Wszyściuteńko wiem moje maluteńkie złociutko” i tak dalej. Czy tak powinna wyglądać mowa do dziecka? Nie. Mów do niego jak do dorosłego. A najlepiej, gdy będziesz do dziecka mówić i zniżać się do jego wysokości, tak by słyszało Cię jeszcze lepiej. Nie chce Ci się schylać? Mów na swoim poziomie. Tylko pamiętaj, robisz to dla dziecka, nie dla siebie. A lekki aerobik Ci się przyda.
- Czytaj książki Nie nie dla siebie, czytaj dziecku. Parę minut dziennie. Chociaż wiem, że powinno czytać się dziecku około dwudziestu minut dziennie. Nawet jeżeli nie lubisz czytać, przełam się. Czytanie rozwija nie tylko wyobraźnię u dziecka. Ale także wspomaga jego rozwój. I pobudza ciekawość. Więc się nie zdziw, gdy po przeczytaniu, padnie bardzo wiele pytań. To nie tylko doskonały sposób, by spędzić czas razem. Ale i także, takie bajki, czytane wieczorem to bardzo fajna alternatywa, by poskromić dziecko, gdy ma iść spać. Więc dlaczego, nie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu?
- Nie wywieraj presji Jest to jedna z najgorszych rzeczy, którą możesz zrobić dziecko. Zmuszać go by mówiło. Bez obaw, zacznie mówić. Ale to twoje zadanie, by tę mowę i chęć komunikacji z tobą pobudzić. Jeżeli, tego nie zrobisz, nie wyjdzie z tego nic dobrego. Jeżeli, masz swoje frustracje wylewać na dziecko. Zrób jakiś mocny trening, wyżyj się na czymś. Ale od dziecka wara, bo jeszcze zamknie się w sobie. I będzie jeszcze większy problem.
- Kontakt z rówieśnikami Jedna z mocno istotnych rzeczy. To kontakt z innymi dziećmi. Mały człowiek potrzebuje kontaktu z innymi. By podpatrzeć jak oni coś robią. Jak się wysławiają i co najlepsze, musi się przecież z innymi dziećmi komunikować. Więc, nawet jeżeli twoje dziecko nie chce mówić, albo mówi mało. A wyniki badań są dobre, musisz dać mu parę więcej bodźców, by pobudzić jak najwięcej tę mowę. A dzieciaki, mają to do siebie, że wyciągają się wzajemnie. Więc ten kontakt potrzebny jest i to bardzo!
- Ćwicz miny Serio serio! Tutaj są wskazane, by robić głupie miny przed lustrem. Dzięki temu ćwiczycie mięśnie twarzy. Więc lusterko w rękę albo marsz do łazienki i wygłupiajcie się, codziennie nawet te dwie minuty dziennie przez lustrem. A efekty przyjdą jeszcze szybciej.
- Ćwicz palce Skoro już, poruszyłam temat mimiki. Czas na palce, bo jeżeli paluchy zaczniecie ćwiczyć, pójdzie wszystko jeszcze lepiej. Bo za mową, także stoją palce. I od Ciebie zależy, czy będzie to gra na pianinku znienawidzonym. Czy może, udawana gra na pianinie. Czy może będzie to malowanie farbami, ale uwaga palcami! Wiele zabawy, wiele frajdy i jeszcze więcej pozytywnej zabawy. I całe ciało zresztą, ale to raczej zostawiam Ci jak będziesz ćwiczyć.
- Udaj się do logopedy Tyle że tutaj, temat jest bardzo złożony. I zostawię to na odrębny wpis. Bo znaleźć dobrego logopedę, jest bardzo ciężko.
- Wspomagaj się książkami Książek wspomagających jest bardzo wiele. Niektóre z nich, powielają temat. I po co Ci kolejna, która się zdubluje? Bez sensu wydane pieniądze. Dlatego, ten temat, zostawiam na osobny wpis. Z którego z pewnością skorzystasz. Sama w tej dziedzinie lekko błądziłam. Trochę nauczyłam się i na paru do dziś, ćwiczę. A jeszcze więcej, wyrzuciłam na śmietnik.
Tylko tyle rad albo może aż tyle. Mam nadzieję, że z nich skorzystasz i przydadzą Ci się. Bo to nie są te rady, które są wyssane z palca, tylko z własnych doświadczeń. I tutaj nie ma zwlekać, udawać, że będzie dobrze, bo jeżeli nie zaczniesz działać, nie będzie dobrze.
3 Komentarze
Mój maluszek właśnie uczy się mówić, więc to wpis idealny dla mnie. dziękuję Ci!
OdpowiedzUsuńMój młodszy syn sepleni i niestety potrzebuje pomocy logopedy, problem jest wbrew pozorom dość częsty!
OdpowiedzUsuńNie wywieranie presji i mówienie normalnie na pewno jest w tym ważne.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.