Aborcja jest

 




    Aborcja jest i będzie. Jest to jeden z tych tematów, który zawsze dzieli ludzi. Dlaczego? Bo zazwyczaj, ci co go bronią i próbują zakazać, mieszają chory fanatyzm z kultem religijnym. Co nie idzie w dobrą stronę. Starczy spojrzeć wstecz. Głębiej w historię, gdzie wielokrotnie było w wielu epokach, udowadniane, że kobiety musiały się bardziej zakrywać. Zakrywać ciało, włosy i tak dalej… I tak na przemian z kultem ciała, gdzie można było się bardziej pokazać i uwydatnić swoje walory. Wiem, zaraz pewnie, wiele osób nazwie takie kobiety, niecenzuralnymi słowami. Tylko, zastanawia mnie jedno, dlaczego ubliżamy innym? Przecież to jest nietolerancyjne. A zarazem, świadczy wyjątkowo okrutnie i negatywnie, o nas samych. Wracając do aborcji, jestem za nią. Ba! Jestem za aborcją na żądanie. Dlaczego? Bo to ciało kobiety. I jej sprawa, czy jej sumienie to udźwignie ten ciężar. Bo nie oszukujmy się, usunięcie zarodka, wiele kobiet przeżyje, bardzo mocno i zarazem, może wywołać sporą traumę. Kobieta powinna mieć możliwość, decydować o swoim ciele, bo to jej, nikogo innego. Lecz ci, co zakazują, niech sami zachodzą w ciążę. Nie mogą? A to peszek







    Wracając do książki „Aborcja jest” jest to jedna z tych książek, która jest bardzo potrzebna. Nie po to, by pokazać, że można aborcję zrobić. Ale po to, by kobiety, które musiały usunąć albo nie były gotowe, by zajść w ciąże. Opowiadają swoje historie, nie jedna z nich przytłacza i daje do myślenia. I od razu ostrzegam, nie oceniaj, póki nie poznasz tych historii. Bo najłatwiej oceniać komuś, nie będąc w danej sytuacji. Prócz historii, które poruszają niebo i ziemię. Mamy tutaj bardzo dokładny, przegląd przez historię. Gdzie aborcji zakazywano. Kto jej zakazywał i kim bił. A także, jakie to skutki tworzyło. Zazwyczaj na ten temat, wypowiadają się osoby, które nie znają żadnej historii. Bo i po co? No właśnie, a po to, by nie popełnić tych samych błędów. Jest to głos rozsądku, który każdy powinien przeczytać. I co najważniejsze, nie wypowiadać się świeżo po lekturze, bo zaraz posypią się niecenzuralne słowa. Tak, miałam tak, ale gdy emocje opadły, mogę spokojnie napisać. Bardzo dobra książka, dająca do myślenia. Dająca szerszą perspektywę. Przeniesiesz się w wiele epok wstecz. Poznasz bardziej historię, ale i samo pojęcie aborcja. Bo krzyczeć można wiele. Zakazywać można wiele, ale najgorsze, robić coś w emocjach. Jeżeli szukasz argumentów dlaczego? A także jak to? Znajdziesz je tutaj. Polecam!









Prześlij komentarz

10 Komentarze

  1. To na pewno ważna książka, po którą wiele osób powinno sięgnąć. Zwłaszcza takich mających klapki na oczach i myślących, że każdy powinien myśleć i postępować jak on. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy fanatyzm religijny wkracza w moje życie stanowczo mówię mu NIE.

    OdpowiedzUsuń
  3. Daleka jestem od oceniania kobiet, które dokonały aborcji. To na pewno nie była łatwa decyzja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam jakieś tam zdanie na ten temat ale cały czas się ono gdzieś zmienia, jest to na pewno ciężki temat i ile osób tyle opinii

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudna książka, bo i temat niełatwy, ale na pewno warto o nim mówić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli się nie mylę dzisiaj ta książka była jako dodadek do gazety. To jedna z tych ważnych książek, którą większość powinna przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem osobą, która głośno wypowiada swoje poglądy. Zakaz aborcji nie znaczy, że ludzie jej zaprzestaną, znowu wszystko wróci do podziemia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aborcja to trudny temat. I tak jak piszesz, niewiele osób jest w stanie przewidzieć jak zachowałoby się w dane sytuacji. Można się zaklinać dopóki nie staje się w jej obliczu.

    OdpowiedzUsuń
  9. ciężko mi się jednoznacznie określić, czy jestem za, czy przeciw, ale to właśnie dzięki takim książkom łatwiej jest opowiedzieć się za jedną ze stron. Aborcja jest dla mnie tematem trudnym, ale to nie znaczy, że nie powinno się o nim rozmawiać

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba każdy powinien przeczytać. Oglądałam filmik z Magdą Mołek, gdzie rozmawiała z babką, która pracuje w klinice aborcyjnej zdaje się w Austrii, czy Szwajcarii. Można tam zadzwonić w razie czego i porozmawiać z nią po polsku. Nie, żebym namawiała, ale bywają sytuacje i to trzeba zrozumieć, a nie zgrywać świętoszka.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.