Literatura obyczajowa, czy też romans? Albo może erotyk? No cóż, erotyki mnie odrzucają, a szczególnie te infantylne. Gdzie „autorka” skupia się na anatomii, zapominając o wszystkim innym. I zapominając o tak błahej sprawie, jak puszczenie swoich głównych bohaterów, od czasu do czasu do toalety. A to umyć się albo załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Niby taka mała rzecz, a jak się zastanowimy, często zdarzająca się w książkach. Albo super ekstra szybka teleportacja. Jak np. z innego krańca globu do Meksyku, czy innego zakątka. Porzucając te wszystkie beznadziejne książki. I nie będę ściemniać, nasze autorki rodzime, nie potrafią pisać książek erotycznych. Chyba że bliżej im do porno dla kur domowych, hodowanych w kurnikach. Wydawane są, bo się sprzedają. Ale wiesz co? Te autorki, mogłyby albo raczej, muszą wziąć obowiązkowo lekcję od Kristen Ashley.
Autorki, która umiejętnie żongluje i bawi się, swoim stylem. Bo balansuje na pograniczu obyczajówki erotyka, a zarazem sensacji. Znajdziemy tutaj wstawki rozbierane, ale są one tak małostkowe, że tego nie idzie odczuć. Nie zbyt wulgarnie, z wyczuciem i co najważniejsze, naturalnie. Piąty tom z cyklu Rock Chick. Tym razem „idealny detektyw” książka, którą można czytać jako kolejny tytuł, albo jako pierwszy. Niezależnie czy znasz tę serię, czy też dopiero masz zamiar poznać, polecam czytać od pierwszego tomu. Tak by poznać, wszystkie wątki i wszystkich bohaterów i bohaterki.
Idealnego detektywa, przeczytałam na dwa razy. Nasza główna bohaterka, czyli Ava Barlow. Przeistacza się z brzydkiego kaczątka w chodzącą piękność. Gdzie mam wrażenie, im bardziej miała łamane serducha, tym bardziej zależało jej na tym. By taką się stać, czyli? Wredną. Pozbawioną empatii i chcącą za wszelką cenę to zdobyć. Pierw miało być, piękną figurę. A później, odezwać się do Luka. Chłopaka, którego zna od małego i zarazem, skrzętnie ukrywa, że to jej największa miłość. Wszystko zaczyna się od tego momentu, gdy ona sama przytula się do Luka. I słyszy, jak jej „kochane” siostry komentują jej wygląd. Dla jasności, niestety Ava ma pecha, bo jej siostrą bliżej do ścierki z podłogi, niż do rodziny.
Co z tego wyszło? Przemiana, godna zobaczenia i zarazem, efektowne wejście do biura, gdzie pracuje chłopak. Udając, że chce zaprosić go na piwo. Później, próbując się wymigać i tak dalej…
Można by pomyśleć, że wiadomo, jakie będzie zakończenie. Bo wiadomo! Ale kurde, dla tych emocji, dla tych unikalnych tekstów i poczucia humoru, warto przeczytać ten tom od deski do deski. I zobaczyć, jak powinno się pisać, książki z wątkiem erotycznym z górnej półki. I przyznam, jest to jeden z najlepszych tomów, całego cyklu. Dużo tutaj też dała tłumaczka od siebie, która zasługuje na osobny medal. Dlaczego? Bo to ona do nas przemawia w imieniu autora. Czytałam inne tłumaczenie, tej samej autorki, tylko kto inny tłumaczył. I wyszło totalne dno.
Do tego tomu, nie mam do czego się doczepić. Lekka, zwariowana i ekscytująca podróż czytelnicza. Zasługująca na szybkie poznanie. I pamiętaj, jeżeli będziesz szukać książki na urlop, bierz ją w ciemno. Ocena 9/10 (za okładkę).
7 Komentarze
Czasem nie tyle zakochuję się w powieści, co w jej tłumaczeniu, niektórzy fantastycznie potrafią przełożyć oryginalny tekst. :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś omijam tego typu książki z daleka. Ale może robię błąd i warto poświęcić im trochę czasu. Kto wie...
OdpowiedzUsuńLubię jak ktoś poleca takie książki w ciemno, bo wiem, że i mi na pewno dana historia się spodoba.
OdpowiedzUsuńTwórczość tej autorki polecę siostrze. Lubi takie historie.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że polskie erotyki są na bardzo słabym poziomie. Każda książka wygląda tak samo - bez czytania można spodziewać się większości akcji.
OdpowiedzUsuńNo cóż jednak odpuszczę
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.