Świadome żywienie psa? Nie jest trudne i zbyt bardzo, skomplikowane. A gdy już podejmiemy się i zdecydujemy, by mieć w domu psa. Warto wiedzieć, z czym to się je. I warto, świadomie podchodzić do jego żywienia. Oczywiście, najprościej jest kupić byle jaką karmę i tyle. Lecz, czy to aby na pewno dobre posunięcie? Nie. Piszę to z własnego doświadczenia i obserwacji, swego psa. Aktualnie psiego emeryta, dobijającego do szesnastu lat. Więc co nieco wiem na ten temat, ale jakimś ekspertem nie jestem w tej strefie. Uczyłam się, własnymi próbami i błędami. Najważniejsze to podchodzić do żywienia, swego pupila rozsądnie i wyciągać wnioski z każdego błędu. Bez tego, nie pójdziesz naprzód. I jeżeli, karmisz swojego psa karmami typu fast food i nie widzisz w tym nic złego. Możesz iść dalej, chyba że chcesz to zmienić i poznać, jak podejść rozsądnie do tego tematu.
Złe żywienie naszego pupila odbije się tylko na nim. I na nas przy okazji, bo spędzimy niepotrzebnie się martwiąc o zdrowie. A także, będziemy musieli uczęszczać do weterynarza. Co nie tylko jest czasochłonne, ale i także dość kosztowne. Więc, dlaczego od razu, nie zabrać się porządnie do tematu? No właśnie. I wiesz do czego prowadzi złe żywienie? Zaczynając na chorobach takich jak nadwaga, cukrzyca, choroby serca i skończywszy na raku.
Pożywienie ma naładować baterie naszego pupila. I zadbać o takie strefy jak samopoczucie, witalność i długość życia. Żywienie naszego zwierzaka nie może być chwilowe. Nie warto skakać z kamyka na kamyk. Bo gdzieś przeczytasz, że to dobre. Znowu wracamy do zmartwień, bo jeżeli będziesz psa karmić jak ci się podoba. Psiak będzie mieć biegunkę, wzdęcia i wszelkie problemy trawienne. I gwarantuję, że czasem będziesz się zastanawiać co jest nie tak. A to wszystko wina diety. Jak karmić zwierzaka, by nie zaszkodzić? Wszystko zależy od zasobności twego portfela. I także, ile chcesz miesięcznie przeznaczyć na karmę i to mokrą i suchą.
Najważniejsze co musisz wiedzieć to to, że każda karma musi mieć substancje odżywcze. Takie jak białko, tłuszcze, węglowodany, witaminy i mikroelementy. Niedobór na każdej z tych płaszczyzn, zaprowadzi pupila do zaburzeń funkcji życiowych i szeregu chorób, o których wspominałam wyżej. Mało tego, będziesz się stresować i na tobie to także się odbije. Więc dlaczego, nie zabrać się porządnie do sprawy? No właśnie. Sama tak podchodzę do sprawy. I już myślałam, że karmię psa, karmą z wysokiej półki. No cóż, byłam w błędzie. A karmię go dietą typu BARF. Jeżeli nie wiesz co to jest, już tłumaczę. Składa się ona z 70% mięsa i 30% warzyw. Mięso może być gotowane lub surowe. Albo ryba, albo wieprzowina, wołowina czy też inne. Może być, sporządzone przez ciebie albo z gotowej puszki. Warzywa? A zaszalej, daj zwierzakowi owoce. Ale nie winogrona, bo szkodzą!
Wspominałam, że myślałam, że karmię psa, karmą z wysokiej półki? Chyba tak. Więc byłam w błędzie. W tym całym szaleństwie, gdzie reklamy nas zasypują i próbują nam wmówić, co nam potrzebne. Wchodzi cała na biało, mała polska firma, która została stworzona z pasji do czworonogów. Mowa o Psiastki, pokazywałam ich na insta (o tutaj). Tak, dostałam od nich paczkę. Tak dobrze mi z tym. Bo mogłam zobaczyć i przekonać się, na własnej skórze. No dobra na psiej także.
Z racji wieku, mój pies nie ma wszystkich zębów. Ma problemy trawienne, więc dlatego, powoli wprowadzałam mu zmiany w jego diecie. Chociaż, nie byłby sobą, gdyby nie rzucił się na suchą karmę. Z racji, jego problemów z gryzieniem, stanęło na karmie drobnej wielkościowo, czyli „Jagnięcina z batatami i miętą”. Jest to karma, stworzona z dbałością o każdy aspekt. Zaczynając od postawy, którą jest jagnięcina, delikatna i niepowodująca żadnych alergii pokarmowych. Brak w niej, niepotrzebnych węglowodanów, sztucznych konserwantów. Wzbogacona w żelazo, witaminę C i A oraz wspomaga trawienie.
Skład: 50% jagnięcina (w tym świeżo przygotowana jagnięcina 30%, suszona jagnięcina 18% i bulion jagnięcy 2%), bataty 23%, groszek 9%, białko grochu, ziemniaki, siemię lniane, pulpa buraczana, suplement omega-3, witaminy, bulion warzywny, mięta 0,2%.
Dodatki dietetyczne na kg. Witaminy. Witamina A 15 0000 j.m., witamina D3 2000 j.m. witamina E 95 j.m.
Pierwiastki śladowe: cynk 50 mg, żelazo 50 mg, jod 1mg, selen 0,3 mg.
Składniki analityczne. Białko surowe 26%, tłuszcz surowy 14%, włókno surowe 3%, popiół surowy 9%, wilgotność 8%, bezazotowe związki wyciągowe 40%, energia metaboliczna 367/100g. Omega-6 1,6%, omega-3 1,4%, wapń 2,0% oraz fosfor 1,2%.
Nieduży rozmiar sprzyjał i nadal sprzyja jedzeniu. I pies z przyjemnością ją je. Poprzednie karmy, jadł, bo jadł. Ta jest inna, nie chodzi tu o sam skład, ale o zapach, który jest dziwny, trochę przez miętę. Która pozytywnie wpływa na świeżość oddechu pupila. A co za tym idzie, idealnie uzupełnia się z mokrą karmą i innymi czynnikami. Pomijając sam fakt, jaki ma skład (patrz wyżej), zamkniecie opakowania genialne. Bo nie mamy tutaj do czynienia ze zwykłym suwakiem, który irytuje i za chwilę rzucamy w kąt. A rzep, którego ciężko otworzyć zwierzakowi (kot nie dał rady). I na bieżąco możemy śledzić ubytek karmy z opakowania, dzięki przezroczystym bokom.
Co ważniejsze, zero odczuć co do zmiany karmy. Nie było żadnej alergii pokarmowej. A same plusy, po jej spożyciu, plus świeższy oddech.
Sucha karma to początek, zazwyczaj służy jako uzupełnienie diety. U mnie, grała ona główne skrzypce. Dlaczego? Bo zawsze łatwo dało ją się pogryźć. I co ważniejsze, nie wymagała dłuższego czekania, by pojawiło się jedzenie. Mokra karma? Zazwyczaj dominowała taka z 70% zawartością mięsa. I nie zawsze była opróżniania. W większości, przypadków, wyrzucałam miskę w 80%. Chyba że była to typowa mieszanka mięsna, robiona przeze mnie z warzywem. Znikało szybko. Dlaczego, to pisze? Otóż mokra karma od Psiastki to taki król nad królami. Nie ważne, czy sięgniesz po koninę, bażanta, kaczkę, jelenia, Każda z nich, ma bardzo wysoką zawartość mięsa, powyżej 80%. Najwyższą ma konina 94%. I każda z nich, pachnie apetycznie i zwierzak, opróżniał ją bardzo, ale to bardzo szybko. Jeszcze nigdy, nie widziałam takiego tempa jedzenia. To była chwila, więc musiałam jedną puszkę (400gram) dzielić na dwie części, bo stopniowo podmieniłam pokarm. Efekt? Zero alergii po zjedzeniu. Żadnej dolegliwości pokarmowej. Lekka wojna z kotem, by dać powąchać miskę. A także, oczekiwanie na więcej. Bo tutaj, apetyt rósł proporcjonalnie do każdej nowej puszki. Najbardziej psu, przypasował bażant i kaczka. Każda z puszek, idealnie wpasowuje się w dietę BARF. I nie trzeba stać, gotować i się męczyć.
Kolejnym takim produktem, a raczej, gdzie pokuszę się o stwierdzenie trening, czyli mistrza. Czyli gdzie jeleń z gruszką, pokazuje, że smakołyki dla psa mogą być zdrowe. I da się po nich, nie mieć problemów trawiennych. Dlatego, przestałam psu podawać te sklepowe. Nie tylko ze względu na jego dolegliwości, ale i także, że to typowy zapychacz na chwilę. Fast food, szybciutki, ale dla psa. Wiejskie psiacha to nic innego jak smakołyki treningowe z bardzo dobrym składem. Mięso z jelenia 45%, bataty 21%, dynia 10%, burak czerwony 8%, seler 8%, owoc gruszki 6%, olej słonecznikowy 2%.
Skład istne marzenie. I gwarantuję, pies na ich punkcie oszalał, starczy, że otworzę puszkę z nimi, siada i łapę daje. Bo czy psiego emeryta, nie można trenować? Można, ale wiele nie nauczy się.
13 Komentarze
Pierwszego psa karmiłam komponowaną i gotowaną przez siebie karmą, zupełnie nie kupowałam gotowej suchej lub mokrej karmy, psinka dożyła 24 lat.
OdpowiedzUsuńTeraz nie mam już tyle czasu, aby siedzieć codziennie w kuchni, by przygotować pokarm dla moich psich dziewczynek, dlatego trzy razy w tygodniu daję im gotową karmę. Dlatego chętnie sprawdzę ofertę Psiastki. :)
OdpowiedzUsuńMojemu psu kupuję karmę najwyższej jakości, żeby zadbać o jego zdrowie!
OdpowiedzUsuńDobrze, że ta karma sprawdziła się u Twojego psa. Wiem komu polecę tę firmę.
OdpowiedzUsuńCiekawie zapowiada się ta karma. Ja kupuje swojemu psu karmę najlepszej jakości.
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy na barfie, co jest trochę pracochłonne, ale warto. Pies zadowolony, a ja jeden dzień poświęcam na to, żeby przygotować jedzenie. Za to w przypadku kota kupuje dobre puszkowane jedzenie.
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie zlecenia artykułów o diecie psa i w sumie to wielu rzeczy nie wiedziałam :p także się kształcę :)
OdpowiedzUsuńTen mój obecny piesek je żarcie psie i dopasowane do niego. Wcina z nami tylko owoce i ważyła, żadnego ludzkiego pożywienia. Ciekawy artykuł :)
OdpowiedzUsuńPsa nie mam, więc nie skorzystam z tych dobroci, ale zawsze je mogę polecić najbliższy bo w dalszej rodzinie psiaki posiadają.
OdpowiedzUsuńMój pies lubi suchą karmę, jednak nie zapominam również o mokrej karmie. O tych produktach jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale skoro główny tester jest zadowolony to może i moje by się skusiły 😉
OdpowiedzUsuńJa obecnie kupuje mojemu pieskowi gotową sucha karmę, od czasu do czasu dam mu puszkę mięsną. Dobrze wiedzieć na co spojrzeć w necie i może kupię dla moje na próbę puszki tej marki.
OdpowiedzUsuńNie mam psa, ale gdybym go miała to odpowiednie żywienie go byłoby dla mnie numerem jeden w utrzymaniu go w dobrym zdrowiu.
OdpowiedzUsuńChcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.