Greenwich park




 


    Musiałam się z tym przespać, dojść do tego sama. Nie ukrywam, że miałam spory problem z książką „Greenwich park”, gdzie sensacja miesza się z kryminałem i balansuje śmiało na jego granicy. Niby książkę czytało się lekko, ale jak dla mnie, miała ona zbyt wiele opisów, które nic nie wnosiły do książki, a zarazem przytłaczały mnie swoją szczegółowością. Mogłam śmiało przewertować parę stron i nic nie traciłam. Nawet główna bohaterka z drugą dziewczyną, co także będzie grać pierwsze skrzypce, zaczyna się mieszać. Dlaczego? Helen jest w ciąży. Rachel, którą poznaje także jest w ciąży. Tylko to Helen ma tak dobre i na poziomie życie, wspaniałego męża, przyjaciół i całość wygląda bajkowo. Warto zastanowić się, czy aby na pewno takie jest? Bo jak to w takich książkach bywa, mamy zawsze jakieś drugie dno, które zaczyna kipieć i wychodzić na zewnątrz. Nie da się tego zebrać zwyczajną szmatą do podłogi. Jest zbyt gęste…


    I tak tutaj jest. Mamy rodzinną sielankę, którą zaburza pojawienie się Rachel. Nikt nie wie, co jest grane, prócz Rachel, która walczy o coś, albo próbuje coś usilnie wytłumaczyć. Tylko co? No właśnie… może raczej kogo. I dlaczego? Właśnie to do Helen tak się zbliżyła. I dlaczego pije alkohol, skoro twierdzi, że jest w ciąży? Kolejna sprawa, która przeczy sama sobie. I co gorsze, rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki.





    Chcąc nie chcąc, dojdziemy do rozwiązania tej zagadki w połowie książki. Albo szybciej. Wszystko zależy od tego, jak szybko będziesz ją czytać. Mnie to zajęło około dwóch tygodni. Jedne z najgorszych dwóch tygodni, bo nie wiedziałam, czy ją kończyć, czy dać sobie spokój. Nie dałam. Przeczytałam i stwierdzam, że zakończenie było najlepsze, wbijające w fotel. Ale nie aż tak, bym napisała, że było to coś pięknego. Bo nie było. Niestety to kolejna książka, która jest przeciętna. Oceniam ją na sześć w skali dziesięć.



Prześlij komentarz

7 Komentarze

  1. Aktualnie mam pełno książek do przeczytania, a więc ta na razie odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie czytać nie planuję, bo i po co, skoro to zwyczajny przeciętniak? Może kiedyś najdzie mnie ochota na podobny klimat i wtedy sięgnę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie czytać nie planuję, bo i po co, skoro to zwyczajny przeciętniak? Może kiedyś najdzie mnie ochota na podobny klimat i wtedy sięgnę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie nie kojarzę tej książki i może to lepiej. Nie będę się za nią rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że tak szybko wiadomo co się wydarzyło. Ja lubię czekać do końca.

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurcze opisów niepotrzebnych nie lubię, ale jak wbija w fotel to już fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zamierzam po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz skomentować? Super! Chcesz wkleić link? Zastanów się dwa razy, czy sama to też lubisz u siebie? SPAM nie jest mile widziany.