Podstawowe wyposażenie biegacza. Co mieć, by biegać? I dobiegać?





    Biegać każdy może, podobno... Tylko czy to takie proste? No nie zawsze. Podobno, gdy będą pierwsze dziewięć biegów za tobą, będzie z Ciebie biegacz. Jeżeli się poddasz, nie jest to aktywność fizyczna stworzona dla Ciebie. Rozmawiając z paroma osobami, zazwyczaj słyszę, że bieganie nudzi. I to mnie zaczyna zastanawiać, jak aktywność fizyczna, może nudzić? Rozumiem, monotonne ćwiczenia jak np. z hantlami. Tylko czy aby na pewno, aktywność fizyczna może być nudna? No cóż, nie jest nudna. Zazwyczaj, słowa te wypowiadały osoby, które są z przysłowiowym ruszeniem dupska na bakier. Czyli, krótko pisząc, dupa przyssana do krzesełka. Dlatego, jeżeli ktoś próbuje na siłę, udowodnić Ci, że to nuda. Zmień towarzystwo albo jeszcze lepiej, wyślij w cholerę taką osobę lub osoby. Zaraz, atmosfera się oczyści. Po co to piszę? A po to, by pokazać, coś, co pomoże Ci w ulepszeniu swoich mini maratonów biegających. Nie ważne, czy biegasz 2 km, czy 5 km, czy 15 km. Najważniejsze, że sprawia Ci to radość.







    Co warto mieć, by biegać? Oprócz butów. Które najlepiej kupić takie za 150 zł. Mając takie, chętnie będziesz ubierać na nogi. I co najlepsze, dadzą Ci lekką motywację. Bo przecież pieniądze wydane zostały. Więc trzeba, spożytkować ten towar (buty) co się kupiło. Oczywiście, prócz kolejnej podstawy, jaką są spodnie do biegania. Na początek, mogą być dresy bawełniane. Ale i tak polecam, typowe ubrania sportowe. Dlaczego? Bo przylegają do ciała. A dwa, będziesz się pocić, nie oszukujmy się. I ten pot, nie będzie wsiąkał w materiał, jak to będzie przy bawełnianych spodniach, tylko odparowywał. Ale do tematu odzieży wrócę, za jakiś czas.

Fajnie się biega, słuchając czegoś. Dlatego, najlepiej mieć swoją ulubioną playlistę, albo taką odnaleźć w aplikacji, której używasz z muzyką (Tidal lub Spotify). I słuchać. No ale słuchawki. Właśnie, jeżeli ktoś Cię namawia, by kupić słuchawki bezprzewodowe, bo to fajne. Tak, może i fajne jak idziesz, czy spacerujesz. Ale do biegania one się nie nadają. Dlaczego? Kręcąc się, one zaczynają wypadać. Dlatego, najlepiej mieć słuchawki typowo sportowe, wiem nie wyglądają. Ale lepiej przez nie słyszysz, możesz odbierać połączenia telefoniczne i co najważniejsze, nie spadną ci. Dlaczego? Bo musisz się trochę namęczyć, by je nałożyć, tfu założyć za ucho, specjalną nasadkę. Minus taki, że są na kabelku. Sama mam takie słuchawki Sony, kupiłam za 55 zł. Skoro przy słuchawkach jesteśmy. Zazwyczaj biegacze, mają nakładkę na ramię, gdzie chowają telefon. Szczerze? Ona fajnie wygląda na zdjęciach. W rzeczywistości słabo zachowuje się w terenie. Dlatego, polecam kupić taki pas na telefon, gdzie masz regulowaną długość. Odblaski potrzebne. Przezroczystą powłokę, by móc sterować telefonem. Koszt? Około 20 zł. Do kupienia w każdym sklepie większym (nie dyskoncie!). Wiadomo, fajnie jak masz jakąś aplikację w telefonie, która będzie mierzyć ile biegasz. Ale to są szacunkowe pomiary, nie ma co się tym sugerować. Każdy telefon ma taką wbudowaną. Ale jeżeli, szukasz czegoś lepszego i bardziej motywującego, polecam ZACZNIJ BIEGAĆ. Tak, nazywa się aplikacja. Co prawda, na samym początku, musisz zapłacić, ale to samemu określasz ile. Opłata na raz i korzystasz.






    I najważniejsza rzecz, która często jest pomijana. Czyli stopy. Zazwyczaj dbamy o nie porą letnią, a to błąd! Warto o stopy dbać, cały rok i jeżeli biegasz, polecam znaleźć dla siebie krem. Który da ukojenie i pomoże, dać chwilę wytchnienia. Sama używam kremu z Faberlic. Niedrogi, przyjemny i mający moc. I to są te najważniejsze rzeczy. Reszta nieważna. Nie ważne ile biegasz i jak. I kiedy. Ważne jest, by to robić dla siebie. Nie dla kogoś.









Prześlij komentarz

0 Komentarze